Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzyodrze: Chcą spalarni odpadów (wideo)

Redakcja
Mieszkańcy obejrzeli zachodnie spalarnie odpadów i w większości są pewni: Szczecinowi jest ona również niezbędna. Czy mamy szansę na taki obiekt?

Po raz drugi miasto zorganizowało wyjazd studyjny do zakładów zajmujących się utylizacją odpadów. Mieszkańcy miasta, ekolodzy i specjaliści zapoznali się z zasadami ich funkcjonowania.

Tym razem wizyta odbyła się w zakładzie mechaniczno-biologicznego unieszkodliwiania odpadów w Rosenow, elektrociepłowni w Stavenhagen oraz biogazowi w Malchin.

W pierwszym z nich przerabia się 190 tys. odpadów rocznie, które są przywożone z Neubrandenburga i 5 powiatów położonych w pobliżu tego miasta. Teren zakładu zajmuje 100 ha, a dodatkowe 120 ha to teren, na którym odbywa się rekultywacja. Proces rozkładu trwa 8 tygodni.



SPALARNIA W ROSENOV

To nie jest jednak spalarnia, w której wszystkie procesy odbywają się w obwodzie zamkniętym i na zewnątrz nic nie czuć. Niestety, smród czuć wyraźnie. Dlatego obiekt jest położony 700-800 m od zabudowań mieszkalnych.

- Spalarnie, które oglądaliśmy poprzednim razem, są dla nas lepszym rozwiązaniem – twierdzi Włodzimierz Hubczenko, mieszkaniec Międzyodrza. – Na Gdańskiej nie ma miejsca, żeby zbudować taki duży zakład utylizacji odpadów jak ten w Rosenow.

Paliwo z zakładu w Rosenow trafia do elektrociepłowni w Stavenhagen, położonej 12 km dalej, gdzie produkowana jest para i energia elektryczna na potrzeby produkcji firmy Pfanni, wytwarzającej produkty z ziemniaków. Rocznie produkuje się 220 tys. ton pary z 95 tys. t paliwa.

ELEKTROCIEPŁOWNIA W STAVENHAGEN

Ostatnim punktem wizyty była biogazownia w Machin, która zajmuje się przeróbką odpadów żywnościowych z restauracji czy hoteli. Rocznie przerabia się 40 tys. t resztek.

W Szczecinie możliwości są dwie: albo spalarnia odpadów albo mechaniczno-biologiczne przetwarzanie.

W tej chwili brane pod uwagę są dwie lokalizacje spalarni - Ostrów Grabowski i Elektrociepłownia Portowa przy ul. Gdańskiej. Oba miejsca znajdują się w dzielnicy Międzyodrze, dlatego mieszkańcy właśnie tej dzielnicy pojechali obejrzeć europejskie spalarnie.

- Rozwiązania techniczne są bardzo dobre. W Szczecinie też musi powstać coś takiego, bo inaczej śmieci nas zasypią – mówi pani Ewa, mieszkanka ul. Gdańskiej. – Chcę, żeby w Szczecinie powstała spalarnia, ale w zamian miasto obiecało, że da inne mieszkania lokatorom naszej ulicy. My już i tak mamy dużo przemysłu wokół.

Mieszkańcy po dwóch wyjazdach studyjnych do krajów, w których spalarnie funkcjonują od lat, są przekonani, że spalarnia jest dla nas koniecznością.

- Teraz nie mam żadnych wątpliwości, że spalarnia powinna powstać w Szczecinie – mówi Ryszard Naworski, mieszkaniec Międzyodrza. – Jest to instalacja bezpieczna i nieszkodliwa dla otoczenia.

Są jednak i przeciwnicy. Szczecińska Zielona Alternatywa uważa, że to przeżytek, i że są nowe techniki, które są alternatywne. Można wprowadzić system EKO AB, czyli domki na osiedlach, w których pracownik dokonywałby selekcji odpadów przynoszonych przez mieszkańców albo fabryki biowęgla.

- Przy takich technologiach budowa spalarni nie ma racji bytu, bo nie miałaby co spalać - mówi ekolog. - Podstawą jest segregacja u źródła, czyli we własnym domu.

Spalarnia w Szczecinie ma kosztować około 300 mln zł i powinna zostać zbudowana w ciągu 4 najbliższych lat.

Zobacz na gs24.pl: Stargard: Żona żołnierza okradła męża gdy był na misji w Iraku


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto