Miasto chce ściągnąć gigantyczne pieniądze: 13 mln złotych

Kto od nas ściąga długi?

- W stosunku do kierowców, którzy uchylają się od zapłaty za nieopłacony postój w strefie płatnego parkowania wszczynane jest postępowanie egzekucyjne w administracji – mówi Tomasz Klek ze szczecińskiego magistratu. - Opłata za nieopłacony postój w SPP powstaje z mocy prawa, nie wymaga wydawania decyzji. Oznacza to, że każda osoba, która zaparkowała i nie zapłaciła ma wymagalne zobowiązanie. W stosunku do mieszkańców gminy Szczecin egzekucję prowadzi prezydent Szczecina. Do mieszkańców pozostałych gmin egzekucję prowadzą właściwi miejscowo naczelnicy urzędów skarbowych.

Co, gdy nas nie stać na zapłatę?

Osoby, których nie stać na jednorazową wpłatę zaległości, mogą wystąpić o rozłożenie sumy na raty. Ci, którzy w ogóle nie mają możliwości zapłaty - mogą wystąpić o umorzenie w przypadku szczególnie trudnej sytuacji życiowej. Sytuację tę muszą udowodnić odpowiednimi dokumentami. Wniosek o umorzenie kieruje się do prezydenta miasta. Rozpatrywany jest przez dyrektora Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.

Rekordziści „wiszą” nawet 20 tysięcy

W bazie danych systemu informatycznego SPP od 1 maja 2010 roku do 21 maja 2010 roku zarejestrowanych zostało 3.496.000 zdarzeń o nieopłaconym postoju. Należności nie udało się jeszcze wyegzekwować w przypadku 1.667.152 z nich. Każdego dnia wysyłane są upomnienia. Rekordziści do zapłaty mają nawet po 20 tysięcy złotych.

Ile miasto zarobiło na kierowcach?

Za lata 2003 do 2009 wpłaty za upomnienia, abonamenty, sprzedaż biletów oraz ściągnięte należności stanowią łączną kwotę ponad 91 milionów złotych. - Do naszej bazy danych, za te lata wprowadzono 66 198 tytułów wykonawczych. Z tego, w 2009 roku, przybyło ich prawie 20 tysięcy – mówi Tomasz Klek ze szczecińskiego magistratu. – Zadłużenie za nieopłacony postój w strefie płatnego parkowania na koniec 2009 roku stanowiło kwotę prawie 13 milionów złotych. Nie można mylić tego z mandatami. Jest to opłata dodatkowa za nieopłacony postój.