Mam Marzenie: Dawid otrzymał wymarzoną konsolę. "Był przeszczęśliwy"

Maciej Pieczyński
[email protected]
Dawid usiadł z mamą w pierwszym rzędzie na widowni Teatru Współczesnego w Szczecinie, czekając, aż rozpocznie się spektakl w ramach projektu "Otwieracz". Do tej pory sam występował na teatralnych deskach tego festiwalu, wraz z innymi chorymi dziećmi. Jednak stan jego zdrowia tym razem nie pozwolił mu na to.

- Zapraszamy na scenę Dawida Witka! - gdy usłyszał te słowa, był bardzo zaskoczony. Niczego się nie spodziewał. Wszyscy wiedzieli, że czeka na niego niespodzianka. I tajemnicy dotrzymali. Dawid Witek otrzymał od Fundacji Mam Marzenie konsolę Sony Playstation. To właśnie o niej, jako o swoim wymarzonym prezencie, powiedział tydzień wcześniej Joannie Klimowicz z FMM.

- Był przeszczęśliwy - mówiła nam mama Dawida. - Kiedy wróciliśmy po spektaklu do domu, słabo się czuł. Był zmęczony upałem i wrażeniami. Ale mimo wszystko rozpakował niemal od razu swoje marzenie i zaczął grać w swoją ulubioną grę, Fifę 2013.

Dawid generalnie bardzo lubi sport. Oprócz piłki nożnej, pasjonuje się skokami narciarskimi. Jego idolem jest Adam Małysz. Niestety, może jedynie sport oglądać w telewizji lub uprawiać wirtualnie, grając na skutecznie wymarzonej konsoli. Jest chory. Ma zespół wad wrodzonych - serca, kręgosłupa, rozszczepienie podniebienia. Mimo wszystko, jest bardzo pozytywnie nastawiony do świata. Ma mnóstwo zainteresowań, czyta dużo książek, szczególnie z dziedziny fantasy. Lubi też podróżować po Polsce.

- Wraz z Polskim Związkiem Głuchych zwiedził wiele polskich miast: Malbork, Frombork, Gdańsk, był też w Pieninach - mówi z dumą w głosie mama chłopca.
"Otwieracz" to projekt teatralno-terapeutyczny, który od czterech lat organizuje Teatr Współczesny. Biorą w nim udział dzieci głuchonieme, niewidome, z ADHD i innymi problemami. Dawid Witek brał udział w dwóch pierwszych edycjach jako aktor. Ostatnią, ze względu na gorszy stan zdrowia, musiał "Otwieracz" przeżyć z perspektywy widza.

- Za to na pewno nigdy go nie zapomni! - mówi rozpromieniona Ewa Witek.