Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mają 600 km do pokonania, tymczasem jednemu z nich ktoś ukradł rower

Redakcja MM
Redakcja MM
Przez Austrię, Szwajcarię i Włochy mają przejechać w 9 dni ...
Przez Austrię, Szwajcarię i Włochy mają przejechać w 9 dni ... Andrzej Szkocki
Przez Austrię, Szwajcarię i Włochy mają przejechać w 9 dni pokonując mordercze podjazdy, których naliczyli aż 15 tys. metrów.

Dwa rowery, trzy kraje i 600 km do pokonania. Takie zadanie wyznaczyli sobie szczecinianie Bogusław Macal i Piotr Dul. W sierpniu wyruszą w Alpy, tymczasem jednemu ze śmiałków skradziono pojazd.

Pokonanie zbocza Alp z północy w kierunku południowym rozpoczną w Austrii, w dolinie Stanzertal, przedrą się przez szwajcarską a następnie włoską część Alp, by zakończyć podróż nad leżącym w północnych Włoszech największym i najczystszym jeziorem tego kraju, Jeziorem Garda. Pojadą tylko z niewielkimi plecakami. Zapakują to, co uda się zmieścić.

– Koszulki, spodenki, coś na deszcz, klapki, szczoteczki do zębów, jedną pastę – wymienia Piotr Dul. – Jedziemy do cywilizowanych miejsc, po drodze będą sklepy rowerowe, pensjonaty – to wyprawa szyta na naszą miarę, na nasze możliwości. Wyzwaniem jest dla nas kondycja, samodyscyplina i psychika.

Strój cyklistów będzie wyjątkowy. Koszulki zamówili w firmie Mai Włoszczowskiej, wicemistrzyni olimpijskiej z Pekinu w kolarstwie górskim. Na sercu będą miały logo Floating Garden, a na rękawkach będzie Gryf, bo wyprawę wspiera miasto.

Jeśli chodzi o kondycję, 4 do 5 dni ostrych treningów w okolicach Szczecina to konieczność. Piotr trenuje w Puszczy Bukowej, Bogusław w Puszczy Wkrzańskiej. W Szczecinie najbardziej wymagające wzniesienia mają może około 12 proc. nachylenia. W Alpach będzie ponad dwa razy tyle, po kamieniach, górskich szlakach.

Z myślą o wyprawie panowie zakupili takie same rowery. Szczególnie tylny amortyzator ma pomóc w pokonywaniu górskich nierówności. Niestety dziś nowym rowerem
cieszy się tylko pan Piotr. Koledze jednoślad skradziono.

– Jeździłem rowerem trzy tygodnie. W nocy z 10 na 11 czerwca zniknął z garażu – opowiada Bogusław Macal. – Był wart więcej niż trzy pozostałe, których już nie chciał złodziej. Ktoś musiał wiedzieć po co idzie. Szkoda, zwłaszcza teraz przed wyjazdem. Nie łudzę się, że się odnajdzie. Na naszej stronie internetowej jest dokładnie opisany.

Na szczęście pan Bogusław ma jeszcze inny rower, który może być odpowiedni na taką wyprawę. Pomysł wyprawy powstał, kiedy po raz pierwszy zobaczyli urokliwe Jezioro Garda.

– Wyprawa do Rzymu razem z towarzystwem była moją najdłuższą i najtrudniejszą – przyznaje pan Bogusław. – Wtedy zobaczyłem po raz pierwszy okolice Jeziora
Garda. Długo o tym myślałem i któregoś dnia zapytałem Piotra, czy nie pojechałby ze mną w Alpy. Zgodził się.

– Ja widziałem jezioro zawsze tylko z góry, kiedy jeździłem na nartach – dodaje pan Piotr. – Pomyślałem, że to dobry pomysł i zaczęliśmy snuć plan wyprawy, który zamieściliśmy na naszej stronie internetowej www.transalp2011.pl

Początek w Austrii, dojadą tam samochodem. Termin to drugi tydzień sierpnia, ale wszystko zależy od pogody.

– To próba sił, ale także coś dla zdrowia, kondycji – mówią.

Piotr Dul (z prawej) i Bogusław Macal razem pracują i jeżdżą na rowerze. – Na pewno będziemy robić zdjęcia, postaramy się także nakręcić filmik z wyprawy, by opowiedzieć o wycieczce na kolejnym festiwalu w Gryfinie – Włóczykiju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto