Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziesiąta edycja zawodów "Rowerkowy Szczecin". ZDJĘCIA

Leszek Wójcik
10. edycja zawodów "Rowerkowy Szczecin"
10. edycja zawodów "Rowerkowy Szczecin" Andrzej Szkocki
Trzy, dwa, jeden, start! Wystartowała. Kolejna edycja "Rowerkowego Szczecina".

Jako pierwsze, na rowerkach biegowych, do rywalizacji przystąpiły najmłodsze zawodniczki: Hania, Lila i Pola. I wszystkie trzy wygrały, bo w czasie sobotniej zabawy zorganizowanej na dachu Galerii Kaskada w Szczecinie nie było przegranych - tylko sami zwycięzcy. Dwieście osób na podium.

Ale najpierw, tak jak to jest na prawdziwych zawodach z udziałem dorosłych, było oficjalne otwarcie. Przedstawiciele organizatorów, Ynona Husaim-Sobecka, zastępca redaktora naczelnego "Głosu Szczecińskiego" i Norbert Fijałkowski, dyrektor Galerii Kaskada, życzyli zawodnikom sukcesów i ogłosili: "Jubileuszowe, dziesiąte wyścigi rowerowe "Rowerkowy Szczecin" uznajemy za otwarte".

Zawodnicy "Rowerkowego Szczecina" w Kaskadzie

Do startu zgłosiło się dwieście zawodniczek i zawodników, w wieku od 3 do 7 lat. Oczywiście nie wystartowali jednocześnie. Zostali podzieleni na grupy wiekowe i rodzaj sprzętu - rowery biegowe i rowery z pedałami.

Sędziowie starali się też tak ułożyć listy startowe, by w jednym wyścigu nie uczestniczyli zawodnicy na rowerach z dużymi i małymi kołami - przecież musiało być sprawiedliwie. W jednym wyścigu startowało najwyżej trzech uczestników. Akurat tylu, ile jest miejsc na podium. To znaczy, że każde dziecko biorące udział w zabawie stawało na tzw. pudle - czasami bywało też i tak, że mamy trzymane mocno za szyje także musiały wchodzić na stopnie podium.

Oczywiście wszyscy zawodnicy otrzymywali medal, dyplom uczestnictwa, odblaski i słodycze, które rzadko były donoszone do domu. Częściej zawodników skusiły już na miejscu.

- Naprawdę bardzo udana impreza - zapewnia pani Agata, mama (trenerka) Michaliny, zawodniczki z wymalowaną na buzi pandą, która w kolejnym wyścigu trzylatków wjechała na metę jako trzecia. - Widzę po córce, że jest zadowolona. Cieszę się, że tu przyszłyśmy.

- Dużo emocji. Dla syna i dla mnie - przyznaje pani Kinga, mama Fabiana. - Syn uwielbia zawody. Brał już kiedyś udział w biegach. Teraz w wyścigach kolarskich. Cieszę się z tego. Jest super.

Wszyscy zawodnicy mieli do pokonania taki sam, 40-metrowy dystans. Trasa wytyczona była na dachu Galerii Kaskada, skąd rozpościerał się przepiękny widok na Szczecin. Pytanie tylko, czy któryś z zawodników to dostrzegł.

- Chyba nie. Najważniejszy był medal - przyznaje pan Michał, tata Idy. - To jej pierwsze trofeum sportowe w życiu, ale mam nadzieję, że nie ostatnie. Ja po cichu liczę na to, że udział w zabawie przygotowanej przez "Głos" zmobilizuje córkę do nauki i już wkrótce zdejmiemy dodatkowe kółka z roweru.

- Widzę, że syn przełamał nieśmiałość - cieszy się pani Ania, mama Ksawerego. - Podobało mu się. Teraz będziemy jeździć na wspólne wycieczki rowerowe. Całą rodziną.

Dyrektor CH Kaskada w podwójnej roli

Współorganizatorem sobotniego wyścigu była Galeria Handlowa "Kaskada". Jej szefa nie spotkaliśmy jednak w dyrektorskim gabinecie, ale między rodzicami.

- Występuję dzisiaj w podwójnej roli, oficjalnej, dyrektora "Kaskady" i nieoficjalnej, rodzica-trenera zawodniczki, 6-letniej Mai - przyznaje Norbert Fijałkowski. - Córka czekała na start już od poprzedniego wieczora. To dla niej duże przeżycie.

Dyrektor przypomniał, że tegoroczny "Rowerkowy Szczecin" jest już kolejną imprezą organizowaną wspólnie z "Głosem Szczecińskim".

- Chcę powiedzieć, że bardzo dobrze się z "Głosem" współpracuje - przyznaje Norbert Fijałkowski.

Dyrektor Fijałkowski przyznał się nam, że dzięki organizacji takich imprez jak "Rowerkowy Szczecin" chce sprawić, by Galeria nie była tylko miejscem dokonywania zakupów.

- Cieszymy się, że również staje się miejscem spotkań. Że jesteśmy centrum miasta - dodaje.

Choć dzieci do "Kaskady" przyszły się ścigać, mogły też w ramach relaksu pobawić się z Martą, Zuzią i Asią z Fifilandu. Grały wtedy w gry, malowały twarze, puszczały bańki mydlane, modelowały balony... Dodatkowo można też było wsiąść do prawdziwego radiowozu i włączyć syrenę.

- Żadnego mandatu dzisiaj nie wlepiliśmy - melduje pilnujący porządku policjant. - Zawodnicy nie przekraczali dozwolonej prędkości a stan techniczny pojazdów był bez zarzutów.

Jak się dowiedzieliśmy, każdy chętny mógł u policjantów oznakować swój rower. A w przypadku kolizji, poprosić o pomoc ratowników medycznych.

- Było kilka stłuczek i w konsekwencji otarć na rękach i kolanach - przyznaje Patryk, student pielęgniarstwa. - Ale mieliśmy szybko gojące plastry, więc mali pacjenci chwilę później zapominali o urazach.

Obok stoiska ratowników medycznych działał mobilny punkt szczepień.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto