Ignatowicz szybciej rozpoczął karierę trenerską, bo to on był pierwszym szkoleniowcem Rosy, gdy ta grała poza ekstraklasą. Do współpracy zaprosił Łukomskiego, który został jego grającym asystentem. Gdy w radomskim klubie nastąpiły zmiany w sztabie - Łukomski ocalał. Rok temu dostał jednak propozycję ze szczecińskiego klubu i bez wahania rozpoczął pracę w roli pierwszego trenera Wilków. W tym samym czasie Ignatowicz rozpoczął pracę w Turowie Zgorzelec. Do bezpośredniego starcia musiało dojść, a mecze Wilków z Turowem z poprzedniego sezonu należały do jedynych z najbardziej zaciętych w całej lidze. W Zgorzelcu szczecinianie w samej końcówce potrafili odrobić sporą stratę i wygrać 86:84. Rewanż był równie emocjonujący i też kończył się na finiszu. Łukomski znów był lepszy (94:93).
Przed obecnym sezonem Ignatowicz dostał posadę w AZS Koszalin, a Łukomski pozostał opiekunem Wilków. W niedzielę koledzy z boiska ponownie się spotkali.
- Obawy mieliśmy, bo trener Ignatowicz robi w AZS świetną robotę, a ostatnio ten zespół złapał super rytm - zachwalał Łukomski. Na boisku kurtuazji nie było, bo szczecinianie wygrali 76:65.
- Z Markiem razem graliśmy, razem pracowaliśmy i często siebie wspieramy np. wymianą doświadczeń - dodał Ignatowicz, który po porażce usłyszał kilka cierpkich słów od koszalińskich kibiców.
Przypomnijmy, że Łukomski z Ignatowiczem w sezonie 2000/01 występowali w SKK Szczecin. To był zespół zbudowany za małe pieniądze i oparty na polskich graczach. Grał w nim również Przemysław Frasunkiewicz, od tego sezonu trener Asseco Gdynia. W grudniu szczecinianie wygrali na parkiecie Asseco 84:74. Dodajmy, że w meczu AZS - Asseco lepsi byli gdynianie (72:69). Kolejne spotkania kolegów z boiska w rundzie rewanżowej, która rozpocznie się już w najbliższy weekend.
Wygrana z akademikami nie była tylko prestiżowa. Wilkom zapewniła awans do turnieju finałowego Pucharu Polski oraz dała awans na 7. miejsce w tabeli ekstraklasy po I rundzie.
- Zależało nam, by po pierwszej części sezonu być w ósemce i mieć miejsce w turnieju o PP. Bilans ligowy mógł być lepszy, ale z drugiej strony wygraliśmy ciężkie wyjazdowe spotkania np. z Polpharmą czy w Kutnie, więc o naszych porażkach na swoim parkiecie zapominamy. Demony do szafy - dodaje Łukomski.
Zobacz też:
King Szczecin - Energa Czarni Słupsk 74:80 (skrót meczu)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?