Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kulki zamiast wskazówek. Nietypowy zegar w Szczecinie

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Władysław Stec z dumą prezentuje swoje urządzenie.
Władysław Stec z dumą prezentuje swoje urządzenie. Marcin Bielecki
Władysław Stec z dumą prezentuje to dziwne urządzenie, które na pierwszy rzut oka nie kojarzy się z czasomierzem.

Upływ czasu na tym zegarze wygląda niezwykle widowiskowo. Marzeniem pana Władysława jest zbudować duży zegar i ustawić go na placu Orła Białego.


Marek Jaszczyński
[email protected]

Aby dowiedzieć się, która jest godzina, należy policzyć kulki na trzech ramionach. Kulki minutowe znajdują się w dwóch górnych korytkach, natomiast godziny odczytujemy na najniższym piętrze.

Co minutę ramię zaopatrzone w łyżkę transportuje jedną kulkę na górę, skąd ta przetacza się na odpowiednie piętro.

Gdy kuleczek jest wystarczająco duża, następuje przekierowanie na niższy poziom. Najbardziej spektakularnie wygląda zrzut kulek, gdy zegar odmierzy godzinę 1, wówczas w ruchu jest aż 31 kulek! Spadające kulki powodują spory hałas, dlatego zegar nie nadaje się do sypialni, ale do pokoju dziennego, biur czy sklepów.

- Jestem mechanikiem i od najmłodszych lat mam zamiłowanie do zegarów - mówi pan Władysław. - Zawsze podglądałem urządzenia poruszające mechaniczne zabawki. Któregoś dnia dostałem do rąk popsuty budzik, który był dla mnie najciekawszą zabawką, przyglądałem się kółkom zębatym, sprężynkom, no i oczywiście rozkręcałem wszystko, żeby zobaczyć jak to działa. Po takiej zaprawie chodząc do szkoły podstawowej naprawiłem pierwszy budzik.

Pan Władysław przyznaje, że zegary są jego słabością, do dziś naprawia i reguluje stare czasomierze.

- Przy takiej pracy konieczna jest precyzja, a jest to także związane z drugim moim hobby - lataniem, w 1979 roku skonstruowałem lotnię - opowiada konstruktor. - Zegar kulkowy postanowiłem zbudować po tym jak zobaczyłem w Berlinie zegar wodny, było to 15 lat temu (zegar wodny znajduje się w Europa Center i odmierza czas wykorzystując tylko prawa fizyki i naczyń połączonych - przyp. red.).

Prace nad konstrukcją trwały trzy lata. Pan Władysław testował różne rozwiązania i konstrukcje.

- Zdecydowałem się użyć do odmierzania czasu mechanizm elektroniczny to on powoduje, że silnik za pomocą łańcucha transportuje kule na prowadnice - opisuje działanie zegara Władysław Stec. - Jego wymiary to 1 na 1,5 metr, jak szacuję waży około 40 kilogramów. Chciałbym jednak zbudować większa konstrukcję i umieścić ją w plenerze, wówczas można byłoby pomyśleć o atrakcjach: specjalnym tle, czy zamontowaniu dodatkowego oświetlenia. Najlepszy byłby Plac Orła Białego. Według mnie byłaby to atrakcja turystyczna, która stałaby się wizytówką miasta. Ile polskich miast może pochwalić się tak dziwnym zegarem?

Do tej pory powstały dwie wersje zegara: metalowa i drewniana. Ta druga stanowi ozdobę sklepu "Pod Gwiazdami".

- Klienci w pierwszej chwili dziwią się, bo nie ma wskazówek, a czas upływa - mówi pan Władysław. - Panie patrzą na jego estetykę, a dzieci przyprowadzają dorosłych, żeby obejrzeć spadające kulki.

Pan Władysław myśli nad usprawnieniem mechanizmu: chciałby też zamontować mechanizm pokazujący upływające sekundy.


od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto