Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kulinarne zachcianki zielonego dusiciela

Marcin Niedziółka
Marcin Niedziółka
Anakondy, boa i pytony to pupile jednego z mieszkańców naszej dzielnicy. Zimna i oślizgła menażeria budzi wstręt, ale nie u Łukasza Mazurka, który jest zafascynowany sposobem życia i odżywiania tych gadów.

Dla Łukasza Mazurka gady są życiową pasją. Potrafi godzinami o nich opowiadać z entuzjazmem, jak mało kto zna ich zachowania, potrzeby i dietę. Ostatnio oprócz węży i jaszczurek polubił również pająki. A niecodzienną hodowlę rozpoczął od akwarium z… rybami.

– To długa historia, już mój dziadek hodował ryby akwariowe – opowiada Mazurek. – Mieliśmy pielęgnice. Jakieś 8-9 lat temu dostałem pierwszą jaszczurkę, afrykańskiego szyszkowca.

Później w domu pojawił się wąż smugowy. Jest z Łukaszem do dziś i wydaje się, że przyzwyczaił się do opiekuna. Ten gad nie lubi, gdy bierze się go na ręce i potrafi ukąsić, jednak w dłoniach właściciela jest nadzwyczaj spokojny.

Największe terrarium zajmuje samica pytona tygrysiego. Ma 3 metry i waży aż 15 kilogramów. Niechętnie opuszcza swój dom. Największe wrażenie robi gdy wyciąga się na dywanie. Kształt jej ciała wskazuje, że niedawno zjadła posiłek. Węże nie są obżartuchami. Pyton odżywia się średnio raz na 3 tygodnie, połykając królika lub perliczkę. Mniejsze węże nie gardzą szczurami imyszami. W sąsiednim terrarium wygrzewa się pyton siatkowy. W naturalnych warunkach zamieszkuje głównie tereny leśne i wilgotne doliny rzek, ale jest spotykany również na obszarach trawiastych. Występuje w Azji Południowo–Wschodniej: na półwyspach Indochińskim i Malajskim oraz wyspach Indonezji. Może osiągnąć długość nawet 7-8 metrów.

– Jest uciążliwy i agresywny, dlatego nie polecam jego hodowli amatorom, ponieważ może boleśnie ukąsić – przyznaje Mazurek. – Sprzątam w jego „mieszkaniu” tylko wtedy, gdy jest zajęty jedzeniem.

Przeciwieństwem agresywnego pytona jest 3-letnia samiczka pytona królewskiego (na wolności występuje w Afryce Środkowej i Zachodniej). Podczas naszej rozmowy spokojnie wyleguje się na ramieniu właściciela.

– Tego węża można polecić początkującemu hodowcy – wyjaśnia Mazurek. – Ma ciekawe ubarwienie, stosunkowo niewielkie rozmiary i w miarę łatwo się chowa. Ostrzegam jednak, że węże to nie pluszowe przytulanki. Zdarza, że kupują je nieodpowiedzialni ludzie i wypuszczają na wolność, gdy nie dają sobie rady. Tak nie można.

W terrarium z torfem o podgrzewanym podłożu wypoczywa ozdoba kolekcji – anakonda zielona, największy i najcięższy dusiciel. Jest jeszcze mała i patrząc na jej obecny rozmiar trudno uwierzyć, że osobniki żyjące w Ameryce Południowej mogą osiągać 10 metrów i ważyć 250 kilogramów.

– Największe okazy zagrały w filmie przygodowym o łowcach węży „Anakonda”. Każdy kto go oglądał, na pewno pamięta sceny walki ludzi z olbrzymim wężem –mówi pan Łukasz. – Nie wiem czy w niewoli potrafią osiągnąć taką długość jak te w Amazonii, choć moja niewielka anakonda już potrafi mocno opleść rękę.

W domu Mazurka są też pająki. Najbardziej eksponowane zajmuje ptasznik gigant (Theraphosa Blondi). To największy pająk świata, który trafił do księgi rekordów Guinnessa.

– Gdy dorośnie, osiągnie rozmiar 30 centymetrów razem z odnóżami – dodaje pan Łukasz. - Kilkakrotnie będzie zrzucał zewnętrzną powłokę podczas linienia.

Najbardziej niebezpiecznym podopiecznym jest skorpion Mesobothus Eupeus, który na co dzień żyje w Iraku i Iranie.

– Jest bardzo jadowity, dlatego przy kontakcie z nim należy zachować wyjątkową ostrożność – mówi pasjonat. – Dla jednego może się to skończyć tylko bólem, który przejdzie po kilku dniach od zażycia wapna, ale drugi może przypłacić spotkanie życiem.

Marzeniem Łukasza Mazurka jest związanie pracy zawodowej z pasją.

– Chciałbym pracować przy tym, co lubię. Nie wiem czy uda mi się zrealizować plany. Zastanawiałem się nawet, czy w Szczecinie mogłaby powstać stała wystawa gadów – dodaje z nadzieją.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto