Pan Józef mieszka przy ul. Strzałowskiej kilkadziesiąt lat. Zawsze stara się dbać o swój blok. Wymienia żarówki, naprawia klamki, zamki. Nie ma już sił, by myśleć o wszystkim, a wokół domu przydałyby się porządki.
- Nie mamy żadnego dozorcy, nikogo kto dbałby o czystość – żali się Józef Chojnowski, mieszkaniec bloku. – Ostatnio to już się wystraszyłem, bo pokrywa studzienki na podwórku i przed wejściem do klatki w ogóle nie jest zabezpieczona, rusza się. Na podwórku widać dziurę, jakieś dziecko podczas zabawy może do niej wpaść.
Przed budynkiem natomiast pokrywa nie jest przytwierdzona, a parkujące samochody stale ją naruszają. Jak się okazuje w przejściu z podwórka na ulicę jest pełno śmieci. Ktoś pozbył się lodówki i zostawił ją w wąskim przesmyku. Pod oknami leży pełno niedopałków, krzaki rosną na pół metra. Widać, że potrzebny jest tutaj gospodarz.
Zatelefonowaliśmy do Szymona Dominiaka-Górskiego z Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych i poprosiliśmy o interwencję. Obiecał, że zajmie się sprawą. Poczekamy na efekty i będziemy pilnować, by na podwórku i wokół budynku było czysto i bezpiecznie.
Fot. Anna Maciejewska
- Nie mamy żadnego dozorcy, nikogo kto dbałby o czystość – żali się Józef Chojnowski, mieszkaniec bloku. – Ostatnio to już się wystraszyłem, bo pokrywa studzienki na podwórku i przed wejściem do klatki w ogóle nie jest zabezpieczona, rusza się.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?