Kradną na potęgę

– Kradną tak często, że nie warto nawet tego zgłaszać – mówi Jan Jędrak, 65-letni emeryt.

– Odwiedzają nas wszystkich po kolei – dodaje Dominika Gołębiowska, 29-letnia mieszkanka bloku.

Piwnica w bloku przy Księżnej Anastazji 10 to dla złodziejów prawdziwa gratka. Z klatki schodowej nie widać czy ktoś jest w piwnicy. Zamki wyważane są tak często, że mieszkańcy nie nadążają z ich wymianą.

– Ginie wszystko. Rowery, metalowe elementy a nawet konfitury – mówi Jerzy Zamski.

– Doszło do tego, że trzymam w piwnicy jedynie puste słoiki – dodaje Dominika Gołębiowska

Złodzieje są tak zuchwali, że kradną w biały dzień.

– Dzień przed sylwestrem zauważyliśmy z sąsiadem jak dwóch mężczyzn wynosi z piwnicy wielki metalowy grzejnik – mówi Jan Jędrak. – Gdyby nie nasza interwencja, skończyłby na złomie.
Zdaniem mieszkańców jedynym rozwiązaniem byłoby założenie drzwi ze stalowej siatki przy zejściu do piwnicy.

– W ten sposób byłoby widać, że ktoś obcy chce wejść – mówi Grażyna Mikucka.

– Nawet policja dziwiła się, że mamy takie słabe zabezpieczenia.

Lokatorzy pisali w tej sprawie do administracji spółdzielni. Bez skutku.

– Odpowiadają nam, że możemy to zrobić na własny koszt – mówi Krzysztof Kowalczyk.

– To za co w takim razie płacimy.

Każdy z mieszkańców płaci na fundusz remontowy rocznie około 1000 złotych.

Jerzy Roszko, kierownik administracji osiedla ma wątpliwości.

– Im więcej zabezpieczeń, tym trudniej pracować straży pożarnej – twierdzi.

Wspomina pożar jednego z wieżowców, w którym mieszkańcy zamontowali w piwnicy stalowe drzwi.

– Strażakom sporo czasu zajęło sforsowanie tej bramy, a przecież w takich przypadkach każda chwila jest cenna. Zaznacza jednak, że nie będzie przeszkód jeśli mieszkańcy postawią drzwi we
własnym zakresie.

Mirosław Siewierski ze Straży Pożarnej tłumaczy, że to właśnie solidne drzwi są najlepszą ochroną przeciwpożarową.

– Strażacy mają specjalistyczny sprzęt i poradzą sobie z takim przeszkodami.

Ważniejsze jednak jest, by nikt obcy nie miał dostępu do piwnic. Jego zdaniem to właśnie oni są najczęściej sprawcami podpaleń.

– Bezdomni szukają sobie przytuliska na zimę i przynoszą cały swój dobytek. Dodajmy, że jest to majątek z reguły łatwopalny.

– Tylko, że gdy straż przyjeżdża do nas, to rozmowa jest inna – odpowiada kierownik administracji osiedla.

Mieszkańcy ani myślą instalować drzwi i siatki na własny koszt.

– Szacujemy, że kosztuje to około 3 tysięcy złotych.

Podaliśmy kwotę kierownikowi administracji z informacją, że mieszkańców nie stać na taki wydatek.

– Przyjdę i przyjrzę się sprawie bliżej – obiecuje.

– Zapraszamy – odpowiada Mirosława Jędrak.- Niech pan kierownik przyjdzie i nam to załatwi.

Najlepiej przed następnym włamaniem.