– Byłem z żoną na cmentarzu posprzątać grób mamy i ku naszemu zdziwieniu płyta marmurowa była już „posprzątana” w pełnym tego słowa znaczeniu – napisał w blogu na stronie www.mmszczecin.pl internauta przemek74. – Płytę ukradli, jak się nietrudno domyślić kamieniarze, którzy ją zeszlifowali i jeszcze raz sprzedali.
To nie jedyny taki przypadek. Najczęściej giną metalowe literki, figurki z wizerunkiem Jezusa, krzyże. Całe nagrobki giną rzadziej, bo trudniej je wywieźć z cmentarza. Dyrekcja i ochrona obiektu wiedzą o problemie. Dlatego można tam wjechać tylko przez główną bramę.
– Staramy się kontrolować każdy samochód, który wyjeżdża z cmentarza – mówi Mieczysław Marczuk z firmy ochraniającej nekropolię. – Sprawdzamy co kierowca chce wywieźć.
Zabiegi ochroniarzy są jednak niewystarczające, bo nagrobki giną. Złodzieje często podszywają się pod pracowników firm kamieniarskich. Niedawno policja rozbiła jeden z takich gangów.
– Dowody wskazywały, że w przestępstwie mógł być wykorzystywany samochód jednej z firm kamieniarskich – tłumaczy Artur Marciniak ze szczecińskiej policji. – Okazało się, że z auta korzystał jeden z członków rodziny, która prowadzi firmę kamieniarską. Podawał się za jej pracownika i w ten sposób wywoził z cmentarza nie tylko litery, ale nawet całe nagrobki.
Teren cmentarza jest bardzo rozległy, pełno tu drzew i żywopłotów. Nawet mimo częstych patroli policyjnych i ochrony trudno złapać złodziei za rękę. Ochroniarze tłumaczą, że musieliby przy każdym grobie postawić strażnika, żeby wszystko upilnować. A to niewykonalne.
– Ostatnio zatrzymaliśmy mężczyznę, który odrywał litery od nagrobka – mówi Mieczysław Marczuk. - Okazało się, że jest to pracownik jednej z firm kamieniarskich.
Na cmentarzu nie tylko ochrona i policja powinni być czujni. Odwiedzający bliskich również powinni mieć oczy szeroko otwarte. I zgłaszać wszystkie podejrzane sytuacje na policję lub ochronie.
– Moja sąsiadka złapała kiedyś złodzieja za rękę – mówi pani Danka (nie chce podawać nazwiska). – Próbował odczepić litery z nagrobka.
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest ubezpieczenie nagrobka od kradzieży i zniszczenia. Wśród najpopularniejszych firm zajmujących się ubezpieczeniami tylko jedna oferuje ubezpieczenie wyłącznie nagrobka. W innych ubezpieczenie musi obejmować także mieszkanie.
– Wystarczy przynieść do nas zdjęcie płyty nagrobnej lub umówić się z przedstawicielem na cmentarzu – tłumaczy Izabela Zielińska z PZU. – Wtym pierwszym przypadku nagrobek będzie ubezpieczony po 15 dniach. A w drugim już dzień później.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?