Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koza Basia maskotką Gumieniec

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Mieszka tutaj od 3 lat. Ma dom, przyjaciół i zawsze świeży chlebek. O tak, suchy chleb lubi najbardziej. Czasem wbiega na szczyt swojego wzgórza, jak na prawdziwą kozicę przystało.

O niezwykłej mieszkance poinformował nas nasz Czytelnik.

– Często biegam rano ulicą Bronowicką – opowiada Jan Kozanecki, mieszkaniec Gumieniec. – Na końcu tej ulicy spotykam kozę. Kiedy stoi na wzgórzu, to wygląda jak prawdziwa górska kozica. Później się chowa, bo ludzie chodzą z psami na spacery. Jest oswojona i karmiona przez ludzi.

Postanowiliśmy poznać tę niezwykłą mieszkankę. Pojechaliśmy Bronowicką do końca, aż do miejsca, gdzie zaczyna się nowy cmentarz. Rzeczywiście, w oddali widać wzgórze, a w nim norę zabitą deskami. Spotkaliśmy tam stróża, pana Edwarda.

– Koza mieszka tutaj od około 3 lat. Była tu, zanim jeszcze ja zacząłem pracować – przekonuje pan Edward. – Ma na imię Basia.

Na bohaterkę musieliśmy chwilę poczekać. Szczerze mówiąc, szanse żeby ją spotkać o tej porze dnia były niewielkie.

– Pewnie bawi się z sarnami i kozłami, to jej ulubione towarzystwo. Śmiesznie to wygląda, jakby sobie nie zdawała sprawy, że nie jest sarną.

Po kilkunastu minutach zjawia się Basia. Reaguje na swoje imię. Pan Edward woła ją, ale ona trochę boi się podejść, bo przecież jesteśmy dla niej obcy. Po chwili powoli rusza w naszą stronę, co chwilę jednak się zatrzymując. Pan Edward już przygotował dla niej suchy chleb.

– Ludzie przychodzą tutaj, karmią ją chlebem. Najbardziej lubi suchy. Do tego jeszcze owoce i warzywa, a zimą łupiny.

Naszą kanapką z szynką i ogórkiem pogardziła. Zjadła tylko suchy chleb z ręki pana Edwarda. Pokręciła się chwilę i odeszła w przeciwnym kierunku.

– Na pewno idzie się znów bawić z sarenkami – śmiał się pan Edward. – To jej towarzystwo. Basia boi się psów, ale tylko tych większych.

Z małymi na pewno dałaby sobie radę. Niektóre goni, jeśli widzi, że pies kręci się obok osoby, która daje jej jeść.

– Kiedy sama jest głodna przychodzi i podskubuje kurtkę. Czasem jeszcze beczy. To znak, że Basia ma ochotę na zakąskę.

Kozicę najlepiej zobaczyć wczesnym rankiem. Wtedy często wbiega na swoje wzgórze i beczy, jakby chciała powiedzieć „Ja tutaj pilnuję”.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto