Kontrowersyjna Fryga i nowe wizualizacje. Wygląda lepiej?

Dzisiaj klub 13 muz pokazał nowe wizualizacje, w wyższej rozdzielczości. Pojawiła się też zapowiedź zapowiedzi kolejnego spotkania informacyjnego na temat Frygi. Na pierwszym, o którym prawie nikt nie wiedział, pojawiły się dwie osoby. Nie obyło się to bez ironicznego komentarza ze strony przedstawicieli instytucji.

- Mamy nadzieję, że udało nam się odpowiedzieć na powtarzające się pytania dotyczące tej instalacji. Trochę zaskoczyła nas taka frekwencja, ale najwyraźniej pozostałym 3500 osób coś nagle wypadło. Jeśli jednak uzbiera się jakaś większa grupa zainteresowanych (więcej niż 2), to chętnie zorganizujemy takie spotkanie ponownie - czytamy na ich profilu na Facebooku.

Post z informacja o następnym spotkaniu i z nowymi wizualizacjami dzisiaj jednak zniknął z profilu 13 mu. Do teraz tez nie pojawiły się wieści o kolejnych konsultacjach.

A dlaczego Fryga wzbudza takie emocje?

- Polacy się przyzwyczaili do czegoś, co jest szare, a artysta zaproponował coś kolorowego i trudno jest to zaakceptować. Poza tym nie jest pomnik nikogo znanego, tylko sztuka współczesna. Ludziom nie przeszkadzają brzydkie migające neony typu: lombard czy skup złota, ale przeszkadza im sztuka współczesna. Polska jest jeszcze zaściankiem, jeśli chodzi o sztukę w przestrzeni publicznej. Ludzie muszą się przyzwyczaić do pewnych rzeczy. Nasza filharmonia też na początku wzbudziła falę hejtu. Dopiero jak się okazało, że otrzymała kilka nagród, liczba jej przeciwników zmalała, chociaż nadal są osoby, który ona się nie podoba. Myślę, że z oceną "Frygi" Maurycego Gomulickiego musimy poczekać, aż rzeźba stanie na pl. Zamenhofa, bo wizualizacja nie oddaje w pełni walorów tego dzieła - mówi prof. Kamil Kuskowski, Dziekan Wydziału Malarstwa i Nowych Mediów Akademii Sztuki w Szczecinie.

Jak wam się podoba Fryga na nowych wizualizacjach?