Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec sprawy Carrefoura

GJ
GJ
Zakończył się proces w sprawie katastrofy na budowie hipermarketu Carrefour. Wyrok poznamy 13 lipca

Dziesięciu robotników, którzy feralnego dnia pracowali na budowie łącznie domaga się ponad 2 mln zł. Proces ciągnie się od pięciu lat. Dziś w południe odbyła się ostatnia rozprawa.

Sędzia Dariusz Białecki dopytywał jeszcze poszkodowanych szczegółowo o stan zdrowia.

- Mógłbym o wiele więcej zarobić za granicą, ale nie pozwala mi na to chora noga, która ciągle mnie boli, szczególnie po ciężkiej pracy – tłumaczył Krzysztof Bończyk, który pracuje obecnie w Energopolu. ¬– Nawet nie próbowałem wyjechać, tu na budowie wszyscy wiedzą co przeszedłem. Są wyrozumiali. Za granicą już tak łatwo by nie było.

- Ręka cały czas mnie boli – opowiadał Stanisław Dering, który w wyniku katastrofy stracił rękę. - Długo brałem leki niwelujące ból fantomowy, ale zrezygnowałem, bo byłem po nich śpiący i słaby.

Większość z poszkodowanych utrzymuje się tylko z niewielkiej renty.

- Mam tylko 1046 zł. Moja żona nie pracuje – mówi Tadeusz Angerman. – Większość pieniędzy wydaję na leki, które zabierają prawie 300 zł.

Stanisław Dering przypominał, że opiekuje się także niepełnosprawną żoną chorą od 15 lat.– Opiekuję się nią ile jestem w stanie – mówił podczas rozprawy. – Bieżące czynności jestem w stanie wykonać sam, ale bywa, że do pomocy wołam rodzinę.

Tuż po rozprawie wszyscy poszkodowani odetchnęli z ulgą. – Cieszymy się, że to już koniec. To dla nas bardzo ważne – mówili poszkodowani po procesie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto