MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu w sprawie śmierci Duńczyka

Redakcja MM
Redakcja MM
Kary w zawieszeniu i zakazu wykonywania zawodu dla lekarza ...
Kary w zawieszeniu i zakazu wykonywania zawodu dla lekarza ... Andrzej Szkocki
Kary w zawieszeniu i zakazu wykonywania zawodu dla lekarza zażądał w piątek prokurator w procesie dotyczącym Michaela Jensena. Wyrok w środę.

Duńczyk zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w czerwcu ub.r. przy ul. Nałkowskiej w Szczecinie.

Mariusz Parkitny
[email protected]

Zakończony w piątek proces był bardzo trudny. Relacje świadków są rozbieżne.

Przed Sądem Rejonowym w Szczecinie  stanął chirurg, który miał kopnąć agresywnego Jensena i dwaj policjanci, którzy nie zareagowali na przestępstwo lekarza.

Dla funkcjonariuszy prokurator zażądał dwóch lat więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Dla lekarza roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Chirurg miałby też przez dwa lata zakaz wykonywania zawodu. Sekcja zwłok nie wykazała związku między kopnięciem, a śmiercią Duńczyka.

- Najgorsze jest to, że narazili na dobre imię zawody, które wykonują - mówiła prokurator.

Oskarżeni nie przyznają się do winy.

Według świadków Jensen był agresywny. Miał prawie trzy promile alkoholu. Przyczyna zgonu wciąż pozostaje zagadką.

Lista zastrzeżeń do policjantów Artura P. i Tomasza N. jest długa: nie dopełnili ciążących na nich obowiązków, nie uniemożliwili oskarżonemu lekarzowi naruszenia prawa, nie zabezpieczył miejsca zdarzenia przed zatarciem śladów i innych dowodów, nie podjął działań mających na celu zebranie informacji o zdarzeniu, nie poinformowali o nim dyżurnego policji. To uniemożliwiło wdrożenie stosownej procedury niezbędnej dla zabezpieczenia śladów na miejscu przestępstwa, niezbędnych dla wszczęcia postępowania karnego.

Artur P. odpowiada dodatkowo za poświadczenie nieprawdy w notatce urzędowej. Grozi mu 5 lat więzienia.

- Zataił w niej fakt popełnienia przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego - uważa prokuratura.

Wiadomo, że Michael wieczór spędzał ze znajomymi w pubie. Był na urodzinach jednego z kolegów. W międzyczasie postanowił wrócić z oddalonego o kilkaset metrów pubu do hotelu, w którym był zakwaterowany.

Wybrał skrót, który prowadził przez garaże. Tam krótko po godzinie 2.30 według pierwszych hipotez miał zostać napadnięty. Efekty sekcji zwłok podważają jednak tę teorię. Prawdopodobnie Michael zasłabł i upadł na ziemię, stąd obrażenia na jego ciele.

Jedna z zaniepokojonych leżącym mężczyzną mieszkanek okolicznego wieżowca wezwała pogotowie oraz policję.

Po interwencji obu służb Duńczyk oprzytomniał i stał na nogach. W organizmie miał blisko 2,6 promila alkoholu. Później nieprzytomny trafił jednak do szpitala. Po dziesięciu dniach zmarł.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto