Marek Jaszczyński
[email protected]
Miejsca znajdowały się przed budynkiem dworca. Teraz nie można wjechać na chodnik, bo dostęp zagradza rząd szarych słupków.
– Na Niebuszewie rozpoczęła się akcja zabierania miejsc parkingowych – zaalarmowała nas Pani Alicja, Czytelniczka. – Znowu jest nam coś zabierane przez miasto. I tak są duże problemy z zaparkowaniem samochodu w tej okolicy. Ludzie prawie biją się o wolne miejsce.
Innego zdania jest Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego.
– Nie ma tam miejsc parkingowych i nigdy nie było – mówi Dariusz Wołoszczuk, główny specjalista ds. promocji i informacji ZDiTM. – Parkowanie samochodów odbywało się poprzez przejeżdżanie przez postój taksówek przed dworcem i przez zatoczkę parkingową. Pod warunkiem, że dojazd był wolny. Jeśli nie, to kierowcy wjeżdżali na chodnik. Nie miało to nic wspólnego z zasadami ruchu drogowego. Działali w myśl zasady parkujemy, bo jest miejsce.
ZDiTM tłumaczy, że miejsca były wyznaczone „na dziko”. Akcję stawiania słupków podjęto, żeby uporządkować parkowanie, poprawić bezpieczeństwo pieszych i zapobiec zniszczeniu chodnika.
– Słupki to ostateczność i w tym przypadku musieliśmy to zastosować – dodaje Dariusz Wołoszczuk. – Żadnego miejsca nie zabraliśmy. Mało tego. Ilość miejsc parkingowych, w tej części miasta, dozwolonych prawem jest więcej.
Gdzie ich zatem szukać? Po likwidacji zakazu parkowania na ulicy Barbary po stronie skweru. Uporządkowano także sposób parkowania na ul. Kołłątaja na odcinku od ul. Naruszewicza do Ronda Sybiraków poprzez korektę osi jezdni. Dopuszczono tym samym możliwość parkowania ukośnego.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
