Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Kolejarz wyrzucił mnie, chorego z pociągu. Bo byłyby ze mną problemy"

Redakcja MM
Redakcja MM
Kierownik kazał wysiąść z pociągu pasażerowi. Pokrzywdzony twierdzi, że został wzięty za oszusta. Przełożeni kolejarza wyjaśniają sprawę.

31-letni Wojciech Engel (mieszkaniec województwa łódzkiego) został tak potraktowany w poniedziałek przez kierownika pociągu (relacji Szczecin – Wrocław) na dworcu w Szczecinie.

Pan Wojciech do Szczecina przybył wraz z grupą innych pracowników w celu montażu instalacji w jednym ze sklepów na terenie miasta. Podczas prac zasłabł i trafił do szpitala przy ul. Powstańców Wielkopolskich.

W szpitalu dostał kilka kroplówek, po czym lekarze wypisali go. Koledzy w międzyczasie skończyli kłaść instalację i pojechali do kolejnego zlecenia, poza Szczecin. 31– latek postanowił, że wróci do swojego domu pociągiem pośpiesznym na kredytowanym bilecie, z którego każdy pasażer posiadający dowód osobisty może skorzystać.

– Chciałem wrócić do domu i wziąć urlop, aby odpocząć po tym incydencie – wspomina Wojciech Engel. – Na sobie miałem tylko ubrania robocze. Nie miałem ani złotówki. Wiem, że można skorzystać z kredytowanego biletu, który opłacić trzeba w ciągu siedmiu dni od wypisania. Wybrałem taką możliwość i poszedłem na dworzec główny w Szczecinie.

Pociąg pośpieszny Tanich Linii Kolejowych PKP Intercity odjeżdżał do Wrocławia o godz. 18. Mężczyzna wsiadł i od razu udał się do kierownika pociągu.

– Kierownik zaczął wykrzykiwać, że mam wysiąść z tego pociągu, ponieważ on nie będzie płacił za mój bilet. Stwierdził, że jestem oszustem i posługuję się nie swoim dowodem – opowiada pan Wojciech. – Ze spokojem przedstawiłem – oprócz dowodu – dokumentację ze szpitala. Mimo tego nadal kazał mi wysiąść.

Jak twierdzi brat pokrzywdzonego, największym problemem dla kierownika pociągu był fakt, że mężczyzna jest ubrany w ciuchy robocze i nie ma przy sobie żadnego bagażu.

– Brat miał wenflony i robione wkłucia, więc na rękach były plastry – mówi oburzony Roman Engel. – Wojtek był osłabiony i otumaniony po lekach, a ten człowiek tego nie rozumiał. Skandalem jest wyrzucać pasażera w takim przypadku. Mój brat został potraktowany jak oszust i menel.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy przełożonego załogi, która w tym dniu pełniła dyżur kierowniczy i konduktorski w pociągu. Marzena Oleksy, dyrektor zachodniego zakładu PKP Intercity S.A. w Poznaniu odmówiła komentarza w tej sprawie. Kolejną osobą, której zgłosiliśmy upokarzający incydent był rzecznik prasowy Intercity w Warszawie.

– Z biletu kredytowanego mogę skorzystać wszyscy podróżni, którzy posiadają dowód osobisty – poinformował "MM" Arkadiusz Rojewski z PKP Intercity w Warszawie. – Obecnie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. W imieniu firmy pragnę przeprosić naszego pasażera za przykrości, jakich doznał. Jeżeli w postępowaniu wyjdzie, iż do takiej sytuacji doszło kierownik pociągu otrzyma pouczenie bądź naganę dyrektora. Według mnie taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i jest ona karygodna.

Zobacz też: Kolejarz Stróże - Pogoń Szczecin na żywo

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto