Jest taniej! Więc kupuję u Niemca.

Wiele artykułów w Niemczech jest tańszych od polskich odpowiedników.  Sprawdziliśmy, co szczecinianie najchętniej kupują u sąsiada. Popularny jest nie tylko cukier, który u nas jest koszmarnie drogi.

- Do Niemiec jeżdżę po duże zakupy - mówi Beata Sobczak z osiedla Arkońskiego, która do Niemiec wybrała się z rodziną. - Przede wszystkim przyjeżdżam tutaj po ubranka dla dziecka, wolę też niemieckie produkty chemii gospodarczej. Proszki i płyny do prania są lepsze jakościowo, chociaż te same marki dostępne są również w Polsce. Ich jakość jest jednak znacznie gorsza.

Pani Beata przyjeżdża do Schwedt przynajmniej raz w miesiącu. Nie ona jedna, język polski jest bardzo popularny w Oder- Center. W Schwedt, tuż przy granicy z Polską są sklepy Deichmann, Media Markt, NewYorker, C&A a to tylko kilka z wielu markowych sieciówek. Okazją do zakupu są nie tylko promocje. Po ostatnich podwyżkach w Polsce nie trzeba szukać okazji cenowych, żeby taniej zrobić zakupy.

- Na zakupach w Niemczech jestem średnio raz w miesiącu – mówi Beata Sobczak z osiedla Arkońskiego, na zdjęciu z córką Olą. - Słyszałam, że warto wybrać się po cukier, ale nie tylko. Trzeba zaplanować duże zakupy a nie jechać na przykład po jeden proszek do prania.

Wiemy, co warto kupować

Szczecinianie bardzo dobrze orientują się w tym, co w Niemczech można kupić taniej. Żelki Haribo są znacznie tańsze, bo raptem za 80 centów, czyli niecałe 4 złote (u nas ok. 6 zł). Dla dorosłych okazją jest zakup mocniejszych alkoholi, który u nas kosztuje około 60 złotych, a u Niemców jest za 38- 40 złotych, w zależności od kursu
euro.

- Byłem pierwszy raz na zakupach, znajomi mnie namówili i nie żałuję - mówi Stanisław Górecki. - Zdecydowałem się na zakup kilku bluz: ich jakość jest nieporównanie lepsza, niż produktów dostępnych w Polsce. Na pewno znowu przyjadę.

Hitem ostatnich dni za naszą zachodnią granicą jest cukier, którego ceny w Polsce galopują w zastraszającym tempie.

- Po przeliczeniu za kilogram wychodzi cena 2,60 zł - mówi Teresa Kubowicz z Krajnika Dolnego. - Polacy do tego stopnia wykupują cukier, że wprowadzono reglamentację: w niemieckim Netto po 2 kilogramy a w Kauflandzie po 5 kilogramów jednorazowego zakupu. Sama widziałam polskiego busa z dwiema paletami niemieckiego cukru.

Nawet niektóre warzywa są tańsze niż w Polsce. Jako przykład pani Teresa podaje sałatę lodową, za którą w Polsce trzeba wydać 3-4 złote a w Niemczech kosztuje raptem 30 centów. Polacy chętnie też kupują olej spożywczy, który kosztuje 3,40 zł za litr.

- Kiedy Kujawski kosztuje około 7 złotych, to opłaca się jak najbardziej - dodaje pani Teresa.

O szale zakupów zapomina natomiast Anna Litwińska ze Szczecina, która jak sama mówi nie zwraca uwagi na ceny.

- Warto wybrać się do Niemiec, żeby kupić produkty chemiczne, czy odzież dziecięcą - mówi pani Anna. - Poza tym jest tu spokojniej niż na przykład w Galaxy.  Ciekawe dlaczego sklep tej samej marki, na przykład H&M, ma lepszy towar w Niemczech niż w Polsce. U nas nie ma ciekawego wyboru.     

- W Schwedt można zrobić spokojnie zakupy, zwłaszcza w poniedziałki nie ma tłoku – mówi Anna Litwińska ze Szczecina. - Kupiłam buty dla wnuczki, bo według mnie asortyment sklepu tej samej sieci, tyle że w Polsce, jest uboższy niż w niemieckim odpowiedniku.

Dlaczego robimy masowe zakupy

dr Jerzy Pobocha psycholog i psychiatra

- Można to określić jako panikę. Takie niepokoje spowodowane wzrostami cen wielokrotnie występowały w historii Polski, jak na przykład podczas wydarzeń 1956 roku, kiedy w sklepach po wykupieniu towaru były tylko puste półki. Złe doświadczenia z przeszłości mają wpływ na ludzkie działania. Niewątpliwie dużą rolę odgrywają lęk i emocje. Poza tym występuje tu zjawisko znane w psychologii tłumu, czyli presja innych ludzi. Skoro widzimy, że inni robią duże zakupy, sami zaczynamy kupować.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook