Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak uleczyć nasze energetyczne ciało

Redakcja MM
Redakcja MM
Uzdrowicielka radzi: Wyjdź na spacer! To często jest wszystko czego potrzebujesz.

Seans uzdrowicielski w domowo urządzonym gabinecie Magdaleny Jabłońskiej odbywa się przeważnie ze starannie dobraną muzyką w tle. Chory czuje się jakby był we własnym mieszkaniu, ale w towarzystwie obdarzonej charyzmą uzdrawiania, która cierpienie zna jak mało kto bo przez lata zajmowała się chorym mężem.

Uzdrowicielka stosuje różne metody medycyny niekonwencjonalnej, ale góruje wśród nich chirurgia fantomowa. Magdalena Jabłońska przyjmuje chorych z różnymi dolegliwościami, ale najwięcej ma podłoże nerwicowe, a nawet depresyjne, bowiem większość schorzeń wynika z przemęczenia, stresowego trybu życia i galopującego współczesnego pośpiechu.

Terapeutka zawsze swoje spotkanie z chorym zaczyna od zdiagnozowania stanu zdrowia, a potem zajmuje się „ustawianiem” kręgosłupa zgodnie z zasadami chirurgii fantomowej.

- Chirurgia fantomowa to odmiana bioenergoterapii polegająca na korygowaniu fantomu czyli obrazu energetycznego człowieka, gdy w obrębie jakiegoś organu są zatory w przepływie energii – mówi pani Magda. – Każdy człowiek jest ciałem energetycznym. Ta energia znajduje się nie tylko w ludzkim ciele, ale także wokół nas. Jeśli osoba jest chora, naturoterapeuta wyczuwa braki w aurze. Na wygląd naszej aury ma nawet wpływ zły nastrój w danym dniu, choroba duszy i zewnętrzne naciski, czyli niesprzyjające otoczenie, otaczający nas ludzie, wśród których źle czujemy się i tzw. cieki wodne. Kiedy ubytki aury są większe, zaczynają one przenikać do organizmu, blokując przepływ energii. Te zatory może usunąć chirurg fantomowy przy współpracy chorego.

Wioletta, młoda szczecinianka poznała Magdalenę Jabłońską dzięki sąsiadce, której pomogła przywrócić do zdrowia pięcioletniego synka. Ciągle zapadała na zapalenie oskrzeli. Poddała się cierpliwie naturalnym zabiegom, dzięki którym choroba minęła, a Wioletta na nowo odrodziła się.

– W czasie wizyt w gabinecie pani Magdy widziałam, jak ludzie nie tylko zdrowieją, ale także zmieniają sposób patrzenia na życie, bo oddziaływanie na psychikę i ciało człowieka sprawia, że całkowicie zmienia się jego mentalność i jakość życia – dodaje uzdrowiona. – I jeszcze jedno niezwykle ważne spostrzeżenie: do bioenergoterapeutki przychodzą ludzie z określoną dolegliwością, ale w czasie diagnozy okazuje się, że osoba ta cierpi na jeszcze inne schorzenia, które dzięki terapii znikają.

Janina z Goleniowa miała już usuwane guzy nowotworowe z piersi. Ale utworzyły się nowe, więc lekarze zdecydowali się na amputację całej piersi. Wtedy chcąc uchronić się przed tą operacją zgłosiła się do gabinetu chirurg fantomowej. Skutek był taki, że lekarze usunęli tylko ogniska zapalne, unikając amputacji całej piersi. Fama o skuteczności naturoterapii sprawiła, że wkrótce o taką samą pomoc poprosiła jedna z pielęgniarek goleniowskiego szpitala.

Gertruda – 50-letnia mieszkanka Szczecina – ma stwierdzone zapalenie tarczycy Hashimoto czyli przewlekłe zapalenie limfocytowe gruczołu tarczowego. Częściej ta choroba dotyka kobiety niż mężczyzn. Uwidacznia się równomiernym powiększeniem gruczołu. Lekarz prowadzący terapię zdecydował się na operacyjny zabieg, bo leki chemiczne okazały się nieskuteczne. Gertruda zaczęła szukać pomocy bezinwazyjnej i ją znalazła u Magdaleny Jabłońskiej. Po trzech zabiegach przekazania właściwej porcji energii powiększenie gruczołu ustąpiło, a chora odzyskała radość życia, bo uniknęła ingerencji chirurgicznej.

- Bioenergoterapia to całokształt nieinwazyjnych metod oddziaływania na organizm medycyny naturalnej, mający na celu eliminację stanu chorobowego, oczyszczenie ze złogów, zanieczyszczeń, regenerację uszkodzonych tkanek, przywrócenie sprawności funkcjonalnej poszczególnych narządów drogą wyrównania energetyki człowieka – wyjaśnia Jabłońska. – Składa się nań szereg elementów i metod, począwszy od biodiagnostyki, czyli diagnozowania na podstawie wibracji biopola – poprzez oczyszczanie energetyczne biopola, meridianów, czakr do biokorekcji: przywrócenia właściwego stanu energetycznego, umożliwiającego zdrowe funkcjonowanie organizmu.

Wszelkie formy bioenergoterapii opierają się na założeniu, że człowiek nie tylko składa się z ciała fizycznego, ale również z ciała energetycznego zwanego aurą. Ciało energetyczne składa się z ośrodków energetycznych czyli czakr. Jest ich ponad 300, są odpowiedzialne za właściwe gospodarowanie energią: przyswajanie, wydalanie, przetwarzanie oraz przesyłanie do innych czakr oraz narządów wewnętrznych człowieka. Energia jest rozprowadzana systemem kanałów
wewnętrznych zwanych meridianami.

Janusz ze Stargardu chorował na niewydolność płuc. Lekarze skierowali go na zabieg operacyjny do szpitala. Rodzina chorego postanowiła spróbować terapii u Jabłońskiej. Uzdrowicielka zastosowała kilka znanych sobie metod i Janusz odzyskał zdrowie; chirurdzy zrezygnowali z operacji. Ataki uciążliwej astmy minęły i już nie powróciły.

Beata skarżyła się na nadczynność tarczycy, która jest wynikiem nadmiernej produkcji hormonów tarczycy. Farmakologiczne leki stosowane pod kierunkiem lekarza specjalisty nie przynosiły ulgi w cierpieniu młodej matki z Gryfina. Dowiadując się o niezwykłych osiągnięciach naturoterapii zgłosiła się do Magdaleny Jabłońskiej. Tu – po dokładnej diagnozie i zastosowaniu bioenergoterapii połączonej z elementami chirurgii fantomowej – choroba ustąpiła. Beata poddała się w „Czakrze” tylko trzem seansom.

80-letni Franciszek choruje na raka prostaty. Jest pod kontrolą urologa, który jest pozytywnie nastawiony do medycyny niekonwencjonalnej, dlatego swego pacjenta przysyła do Jabłońskiej, aby go wspierała w tym ciężkim okresie swoimi bioenergiami. Okazuje się, że może istnieć doskonała współpraca pomiędzy lekarzem a bioenergoterapeutą w zakresie leczenia z najcięższych chorób, wobec których medycyna akademicka jest bezsilna. Przecież wszystkim powinno chodzić
o uzdrowienie człowieka, obojętnie jakimi metodami.

- Nigdy nie podważam zaleceń lekarskich, bo moje formy terapii mają przede wszystkim charakter uzupełniający – kategorycznie podkreśla Jabłońska. – Jestem za życzliwą współpracą naturoterapeutów z lekarzami. Z wieloletniego doświadczenia wiem, że moje biozabiegi doskonale przygotowują chorych do koniecznych operacji, a także rany pooperacyjne też szybciej się goją po moich seansach. Ważne jest też psychiczne przygotowanie cierpiącego do zabiegu operacyjnego, który jest często jedynym ratunkiem życia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto