MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jak mamy dojść na lekcje?

Redakcja
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 59 mają problem, żeby dotrzeć na lekcje i wrócić do domu po zajęciach, ponieważ droga, którą muszą pokonać, to droga przez mękę. Autobus po ostatniej lekcji ucieka im sprzed nosa, a od bloków do szkoły nie ma chodnika.

Do SP 59 chodzą dzieci z Kijewa oraz osiedla Nad Rudzianką. Ci pierwsi dojeżdżają do szkoły autobusem linii nr 54. I tu pojawia się pierwszy problem jaki zgłosili rodzice uczniów.

- Moje dziecko chodzi do tej szkoły – mówi mama jednego z uczniów, mieszkanka Kijewa. - Zajęcia odbywają się także po południu. Ostatnia lekcja kończy się o godz. 16.50 i po dzwonku wychodzą tłumy dzieci, które nie mieszczą się szatni już teraz, nie mówiąc o tym, co będzie się działo zimą, kiedy trzeba będzie się przebrać. Dzieci, które mieszkają w Kijewie, muszą zdążyć na autobus linii nr 54, który sprzed szkoły odjeżdża o godz. 16.56. Zimą dzieci nie są w stanie zdążyć na ten autobus, nawet jeśli wyjdą z klasy równo z dzwonkiem.

Sprawdziliśmy jak kursują autobusy linii nr 54. Jeśli dzieci nie zdążą na autobus o godz. 16.56, na następny muszą czekać 37 minut. Natomiast między kursem o 16.56 a wcześniejszym jest tylko 19 minut. Rodzice chcieliby, żeby przesunąć kurs o godz. 16.56 parę minut później, aby uczniowie zdążyli spokojnie wyjść z szatni po lekcjach.

Zapytaliśmy Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego czy takie przesunięcie jest możliwe.

- Wprowadzenie nowego rozkładu jazdy dla linii nr 54 możliwe jest od 1 grudnia z uwagi na wymianę zezwolenia przez przewoźnika i zmiany w rozkładzie jazdy - mówi Marta Kwiecień-Zwierzyńska z ZDiTM. - Skontaktujemy się z radą rodziców SP 59, aby uzgodnić, o której godzinie autobus powinien odjeżdżać.

Inny problem mają dzieci z osiedla Nad Rudzianką. Tutaj do domu można dojść na piechotę, ale nie ma chodnika. Żeby dojść do szkoły, trzeba maszerować poboczem.

- Zimą oznacza to brnięcie w śniegu, wiosną i jesienią - w błocie. Latem przechodzimy suchą, ale całkowicie pokrytą kurzem drogą – skarży się pani Anna, mieszkanka pobliskich TBS-ów. - Oczywiście jak się komuś nie podoba to może wiejskim zwyczajem iść jezdnią, tylko nie wiem czy marszruta po kocich łbach, które chyba pamiętają II wojnę światową, to lepszy wybór.

Dzieciom nie polecamy chodzenia po jezdni, dlatego chodnik byłby konieczny. Tym bardziej, że kocie łby prowadzą aż pod drzwi szkoły. Rodzice skarżą się, że podczas deszczu przed drzwiami wejściowymi do szkoły robią się kałuże.

- Z informacji jakie posiadamy z Wydziału Inwestycji Miejskich Urzędu Miejskiego w przyszłym roku planowany jest kolejny etap przebudowy ul. Dąbskiej – mówi Marta Kwiecień-Zwierzyńska. - Nie planujemy więc wykonania chodnika w tym miejscu.

Ostatnim problemem jest brak przejścia dla pieszych na całej długości ul. Gwarnej, która się krzyżuje z ul. Dąbską. Przez ul. Gwarną muszą przejść dzieci, żeby dotrzeć do szkoły. Na razie ruch na tej ulicy nie jest zbyt wielki, ale osiedle Nad Rudzianką bardzo szybko się rozbudowuje i z czasem będzie jeździć tędy coraz więcej samochodów. Dlatego warto zadbać o bezpieczeństwo dzieci. Zwrócimy się z tą sprawą do odpowiedniego wydziału w Urzędzie Miejskim i wrócimy do tego tematu.

Autor: Małgorzata Klimczak

Fot. Szymon Detko wychodzi ze szkoły. Będzie musiał dotrzeć do domu wyboistą drogą bez chodnika i przejść przez ulicę bez pasów.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto