Dwa lata temu Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego nie wyraził zgody na dalszą działalność handlowców na tzw. alei kwiatowej w pobliżu placu Żołnierza. Miasto wypowiedziało umowy dzierżawy. Handlowcy odwoływali się, ale mamieni przez miasto obietnicami o nowej lokalizacji - przed Cezasem, wycofali się.
Propozycja przy Cezasie okazała się jednak złudna a przygotowane wizualizacje poszły w błoto, bo nie było najmniejszej szansy na realizację tego planu. Podmioty, które działają w tym miejscu, mają długoterminowe umowy na zajęcie terenu. ZDiTM odmówił też stworzenia kiermaszu przy al. Bohaterów Warszawy, bo jak tłumaczono nie można było zapewnić tam bezpieczeństwa komunikacyjnego.
- Niestety mimo obietnic ze strony władz miasta oraz poparcia Komisji Rady Miasta ds. Gospodarki Komunalnej Ochrony Środowiska i Mienia co do dalszego funkcjonowania Alei Kwiatowej nie otrzymaliśmy żadnej propozycji – mówi Bożena Hernik-Krasucka, prezes Stowarzyszenia Szczecińskie Centrum Kwiatowe.
_To najnowszy projekt pawilonu, który miałby powstać w alei kwiatowej
_Ostatnio jest mowa o tym, by przenieść kiermasz kwiatowy w okolice C.H. Fala.
- Prezes spółki zarządzającej Falą powiedział, że mogłyby stanąć tam trzy, cztery obiekty przeznaczone do handlu kwiatami – dodaje pani Bożena. - To za mało. Bo działalność chce kontynuować ośmiu handlowców. Na dodatek miały być to tylko obiekty tymczasowe, na trzy, cztery miesiące. Z ekonomicznego punktu, to nieopłacalne.
Miasto nie ma teraz zysków z alei, nikt nie płaci za zajęcie pasa drogowego a po alei spaceruje coraz mniej szczecinian. Widzą to sami mieszkańcy.
- Zrobiło się tak szaro i smutno – zauważa Kornelia Tarowska z Pogodna.
Chcemy tam wrócić. Nie przeszkadzają nam projekty
„Kwiaciarze” zapowiadają, że chcieliby wrócić na aleję. Nie mają nic przeciwko, by znajdowała się tam mała gastronomia i strumyki.
- Kwiaty muszą wrócić na aleję, wtedy to miejsce będzie żyło. Nie będzie trzeba przyjść tam tylko po to, by kupić coś do picia w barze. Będzie można po prostu popatrzeć i przejść się w wśród kwiatów. Mała gastronomia, strumienie, ławeczki, to niczemu nie przeszkadza. Najlepiej gdyby wykorzystano poprzedni projekt i zamiast 17 pawilonów postawiono 8. Wszystko można pogodzić, jeśli dobrze się to zaprojektuje. Przecież to dusza miasta, zawsze były tu kwiaty – kończy pani Bożena.
Handlowcy uważają, że realizacja nowego pomysłu na aleję sprawi, że będzie ona pustynią ze szkła i betonu. Kwiaty doskonale wpisałyby się w markę miasta, jako pływającego ogrodu i sprawiłyby, że mieszkańcy przychodziliby tu częściej. Niestety miasto nadal upiera się, że kiermasz kwiatów nie wróci już na aleję. Do końca roku aleja ma zostać zagospodarowana. O to jak ma wyglądać nadal toczą się spory, protestuje m.in. architekt miasta.
Zapytaliśmy w magistracie, czy można jeszcze zmienić diametralnie pomysł na aleję i uchylić się do propozycji handlowców. Czekamy na odpowiedź.
Jak wy widzielibyście w przyszłości aleję? Chcielibyście by był tam oprócz baru, zegara słonecznego i strumyków kiermasz kwiatów jak kiedyś.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?