Dokumenty wręczali prezydent miasta i dyrektor oddziału ZUS w Szczecinie. O godz. 12 odwiedzili pana Tadeusza Nadratowskiego, którego syn Stanisław zginął 19 grudnia 1970 roku.
- Proszę przyjąć wyrazy naszego szacunku i wdzięczności – powiedział Piotr Krzystek. – Te wydarzenia były ważne w drodze naszego miasta do wolności.
- To prezydent wyszukał osoby, które powinny dostać świadczenia- powiedział Tadeusz Drabik, dyrektor oddziału ZUS w Szczecinie. – Pieniądze można odebrać na poczcie.
Pan Tadeusz nie krył łez. Wzruszenie odebrało mu słowa. Dopiero po chwili był w stanie cokolwiek powiedzieć.
- Dziękuję za pamięć o moim najstarszym synu – powiedział pan Tadeusz. – Do tej pory nie wiem dokładnie gdzie i jak zginął. Zrobiło to wojsko albo SB, do dzisiaj pomimo naszych starań to nie zostało wyjaśnione. Jeszcze w połowie grudnia prosił nas, żebyśmy przynieśli mu ozdoby świąteczne, bo nie wiedział, czy na same święta dostanie przepustkę. Nie doczekał tamtych świąt…
Ojciec Stanisława Nadratowskiego miał trzy udary i zawał serca, zmarła także jego żona. Na duchu podtrzymują tylko dwie córki i dwóch synów.
- Dowódca Staszka płakał – wspomina Wiesław Nadratowski, brat Stanisława. – Poszliśmy zobaczyć ciało, ktoś strzelił mu w tył głowy. Później próbowali upozorować samobójstwo. Było wiele nieścisłości w tej sprawie, w różnych dokumentach podawali różne daty jego śmierci. Próbowaliśmy dowiedzieć się prawdy, ale jego jednostka została rozproszona po kraju chyba właśnie po to, żebyśmy nigdy tej prawdy nie poznali.
Pan Tadeusz Nadratowski na pytanie czy cieszy się z rekompensaty finansowej odpowiedział krótko.
- Pieniądze to nic w porównaniu z życiem.
W Szczecinie takie świadczenia otrzyma jeszcze 6 innych osób.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?