- Jest pan rodowitym szczecinianinem? -Urodziłem się i wychowałem na Śląsku. W Szczecinie zamieszkałem w 2003 roku. Podjąłem tu pracę w Browarze Bosman, chcąc realizować swoją pasję warzenia piwa. Miasto Szczecin absolutnie mnie urzekło dużą ilością terenów zielonych. Pamiętam, jak od razu po przyjeździe szukałem morza, ha, ha! (przyp. autora: śmiech). Do Szczecina mam szczególny sentyment, bo tutaj poznali się moi dziadkowie. Dziadek stacjonował w wojsku w Szczecinie. Ponieważ pochodził ze Śląska, z tradycyjnej rodziny górniczej, to po odbyciu służby wrócił wswoje rodzinne strony, ale już z moją przyszłą babcią.
- Jak kształtowała się pana kariera zawodowa? -Moje zainteresowanie sztuką warzenia chciałem przekuć w zawód, dlatego uczyłem się w Technikum Przemysłu Piwowarskiego, w tym czasie odbywałem praktyki w browarze Okocim w Brzesku. Po ukończeniu Technikum rozpocząłem pracę w browarze restauracyjnym w Krakowie. Jednocześnie rozpocząłem studia we Wrocławiu.
-W grodzie Gryfa zaczynał pan jako stażysta.Trudno było zdobyć tę pracę? -Gdy przeczytałem w jednej z gazet, że Carlsberg ogłosił konkurs na staż w jednym z browarów, postanowiłem zawalczyć. Do konkursu zgłosiło się prawie 2000 osób z całej Polski, ale z powodzeniem i z pełną determinacją pokonywałem kolejne etapy konkursu. I tak trafiłem szczęśliwie do Bosmana. Po rocznym stażu objąłem stanowisko piwowara, a trzy lata temu awansowałem na stanowisko kierownika warzelni.
-Dlaczego związał się pan właśnie z Bosmanem? Całą moja przyszłość zawodową wiązałem z warzeniem piwa, bardzo tego chciałem i wbrew górniczym tradycjom rodzinnym, zrealizowałem swoje marzenie. Cieszę się, że mogę tę pasję i zawód zarazem realizować w Szczecinie.
- Jest pan smakoszem piwa? Jaka jest pana ulubiona marka?
- Oczywiście, że tak! Jestem degustatorem piwa, bardzo zwracam uwagę na jego jakość i smak, a nawet formę podania. Uwielbiam siadać z kuflem Bosmana z rodziną lub przyjaciółmi, w jego towarzystwie doskonale się gawędzi.
-Nie obawia się pan znużenia zawodem?
- Piwowarstwo to bardzo wciągająca dziedzina. Dobry piwowar tak naprawdę szkoli się całe życie.Moja fascynacja sztuką piwowarską zaczęła się w1997 roku i trwa do dzisiaj. Powstają nowe gatunki piwa, cały czas coś się dzieje w tej dziedzinie, nie sposób się znużyć. Jestem szczęśliwy, że mogęwżyciu zawodowym realizować swoją pasję.
- W jaki sposób spędza pan wolny czas? - Zwykle słucham muzyki, ale i uczę się aranżacji, produkcji muzycznej. Mam własne studio domowe,. Jestem samoukiem. Piwo i muzyka to zainteresowania, które wymagają serca, czasu i pasji.
-Marzenie? -Moim marzeniem jest opracowanie własnej receptury piwa.
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?