Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Garaże do likwidacji. „Zakorkujemy osiedle”

Anna Folkman
Anna Folkman
Marcin Bielecki
Do najemców 52 garaży przy ul. Thugutta w styczniu przyszło pismo z miesięcznym wypowiedzeniem. Nie przypuszczali, że będą musieli wynieść się z garażami donikąd.

Miasto nie przewidziało żadnych propozycji na zmianę miejsca. Na osiedlu już jest tłoczno.

- Mieliśmy mało czasu. Nikt, ani prezes spółdzielni, ani radny, który mieszka w okolicy osiedla nie uprzedzili, że sytuacja potoczy się tak szybko – zauważa Beata Gałan z ul. Thugutta. - Poszliśmy po pomoc do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, który mógłby wydzierżawić nam teren przy ul. Wkrzańskiej przynajmniej na pół roku. Okazało się, że nie można tego zrobić mimo licznych wolnych miejsc między istniejącymi tam obecnie kilkudziesięcioma innymi blaszakami. To działka drogowa i na przeszkodzie stoi jej plan zagospodarowania przestrzennego.

Postawieni przed faktem użytkownicy garaży próbowali też rozmawiać z Zarządem Budynków i Lokali Komunalnych, który jest zarządcą terenu z garażami przy ul. Kresowej, w pobliżu sklepu Biedronka.

- Pisaliśmy do ZBiLK-u i tłumaczyliśmy, że usunięcie blaszaków to zagrożenie dla osiedla, które i tak jest już zakorkowane – wtrąca Jan Kaczmarczyk, użytkownik jednego z garaży. - Usłyszeliśmy w telewizji wypowiedź rzecznika Urzędu Miasta, który zachęcał do wskazywania miejsc na blaszaki, jeśli są kłopoty z parkowaniem. Zaczęliśmy szukać sami, choć ktoś powinien wcześniej przewidzieć taką sytuację. Zorganizować dodatkowe parkingi albo przenieść garaże w inne miejsce. Przecież pieniądze, które płacimy za dzierżawę zasilają miejską kasę.

Mieszkańcy znaleźli ich zdaniem odpowiedni teren, zaraz za myjnią przy ul. Bandurskiego. Miejsce jest zarośnięte chaszczami, ale spore. W planach przewidziane jest na cele oświatowe, stację transformatorową. Jeśli nie będzie można ustawić tam garaży, to mogą zgodzić się na tymczasowy parking utwardzony kruszywem łamanym. Wydział Urbanistyki nie chce się jednak tu zgodzić ani na ustawienie garaży blaszanych ani na wykonanie (za pieniądze użytkowników) zadaszenia miejsc parkingowych. Zainteresowani poszli do magistratu i uczestniczyli w spotkaniu Komisji ds. Budownictwa i Mieszkalnictwa.

- Na spotkaniu nie dano nam opowiedzieć nawet o całej sprawie do końca, rozmowa utonęła w utarczce słownej różnych opcji politycznych członków komisji – zauważa Daniel Koziarski, jeden z garażowiczów. - Już dawno poszło do ZBiLK-u kilkanaście podań z prośbą o pilne wskazanie alternatywy dla złomowania garaży. Niestety pozostały one bez odpowiedzi. Niewykorzystane miejsca są, nawet wiadomo, przez jaki czas na pewno nic na nich nie będzie budowane a mimo to blokują nas zapisy, których trzyma się Wydział Urbanistyki i Administracji Budowlanej.

Obecni na spotkaniu przedstawiciele Biura Planowania Przestrzennego Miasta obiecali sporządzić listę alternatywnych miejsc.

- Podano dziesięć lokalizacji, które wedle planów mogłyby zostać wykorzystane na parkingi, garaże blaszane lub garaże murowane – mówi Dariusz Wołoszczuk z magistratu. – Po zapoznaniu się z nimi mieszkańcy mogą pisemnie odnieść się do propozycji. Miasto robi wszystko, by pomóc.

Garażowicze mają sporo uwag do tych miejsc. Uważają, że większość z nich nie nadaje się do tych celów.

- Pozostanie nam kreatywne parkowanie na chodniku, trawniku, drodze dojazdowej dla karetki i do śmietnika. W desperacji pewnie mieszkańcy będą wycinać słupki wewnątrz osiedla uniemożliwiające takie stawianie samochodów – mówi Daniel Koziarski, wynosząc ostatnie rzeczy ze swojego garażu.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto