Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Festiwal strzelecki Pogoni Nowej

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Trzynaście bramek, nie tracąc przy tym żadnej, zdobyli piłkarze Pogoni Szczecin Nowa na inaugurację rundy wiosennej B-klasy. Rywalem Portowców był trzeci zespół gr.1 – Ogniwo Dzwonowo.

 

Pogoń Szczecin Nowa – Ogniwo Dzwonowo 13:0 (8:0)

1:0 Astramowicz (4’)
2:0 Toboła (11’)
3:0 Matlak (14’)
4:0 Dymowski (17’)
5:0 Matlak (22’)
6:0 Astramowicz (39’)
7:0 Krajcer (41’ - samobójcza)
8:0 Toboła (44’)
9:0 Armonajtis (46’)
10:0 Toboła (60’)
11:0 Trzeźwiński (75’)
12:0 Barandowski (82’)
13:0 Barandowski (86’)

Pogoni Szczecin Nowa: Reyman, Targoński, Adamczuk ( 61’ - Osuch), Pawlak, Armonajtis, Wójtowicz, Marcinkowski, Dymowski ( 56 ‘ -Trzeźwiński), Matlak, Astramowicz ( 75 ‘ - Białek) Toboła ( 66 ‘- Barandowski)

Widzów: 1500

Piłkarze Pogoni Szczecin Nowa nie zwalniają tempa. Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie w Dzwonowie 8:1, tym razem wygrali z zespołem Ogniwa jeszcze wyżej, bo aż 13:0.

Spotkanie rozegrane zostało na boisku nr 2, na stadionie im. Floriana Krygiera. Pierwszy mecz Portowców w rundzie wiosennej zgromadził na trybunach ponad 1500 osób, co jak na najniższą klasę rozgrywkową jest ewenementem na skalą krajową. Dość powiedzieć, że na sobotnim meczu pierwszoligowej Pogoni, było tylko tysiąc osób więcej. Oprócz tego, podczas dzisiejszego spotkania oglądaliśmy obrazki, jakich dawno nie było na meczach zespołu występującego w Orange Eksraklasie.

Choreografie stadionowe przygotowane przez grupę „Młode Wilki”, race świetlne, serpentyny oraz flagi klubowe i śpiewy, to wszystko towarzyszyło dzisiejszej potyczce Pogoni Nowej z Ogniwem Dzwonowo. Aktualne odczucia sympatyków Pogoni najwyraźniej jednak oddał transparent – „Chociaż niżej, ale własna - Pogoń Szczecin z mego miasta", który zawieszono przed trybunami.

Samo spotkanie od początku przebiegało pod dyktando gospodarzy. Szybko strzelone bramki pokazały, że zwycięzcą meczu może być tylko zespół Pogoni. Gdy w 22. minucie spotkania, Grzegorz Matlak zdobył swoją drugą, a dla Pogoni piątą bramkę, na trybunach zapanował prawdziwy piknik.

Podopieczni Krzysztofa Sobieszczuka, trenera Pogoni, nie zamierzali jednak pasować i konsekwentnie grali do końca pojedynku. Nic też dziwnego, że bramkarz Ogniwa musiał jeszcze później aż ośmiokrotnie wyciągać piłkę z własnej bramki. Ostatnie dwa trafienia były dziełem Bartosza Barandowskiego, najskuteczniejszego zawodnika Pogoni w rundzie jesiennej, który miejmy nadzieję odblokował się już po słabszym meczu tydzień temu w Dzwonowie.

Po zwycięstwie z Ogniwem Pogoń umocniła się na pozycji lidera w tabeli grupy 1 B-klasy, prowadząc z dorobkiem 34 punktów.

Kolejne spotkanie nasz zespół rozegra 14 kwietnia z Podlesiem Sowno na boisku rywala.

 

Zobacz zdjęcia:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto