Dziecko w taksówce? Tak, ale z tylko własnym fotelikiem

Nasza Czytelniczka zgłosiła się do nas z problemem.

- Przyjechała do mnie siostra ze swoją dwuipółletnią córką. Niestety, w trakcie wizyty dziecko zachorowało, konieczna była wizyta u lekarza. Siostra przyleciała z Anglii, ja nie mam samochodu, więc postanowiłyśmy wezwać taksówkę - opowiada nam pani Agnieszka. - Ale w szczecińskich taksówkach nie ma fotelików dla takich małych dzieci. Zadzwoniłyśmy chyba do wszystkich korporacji w mieście, w każdej słyszałyśmy to samo.

Są na to przepisy Fotelików nie ma nie tylko w Szczecinie. Zgodnie z przepisami obowiązującymi od 1997 roku, jeżeli dziecko ma mniej niż 12 lat lub 150 cm wzrostu musi być przewożone samochodem w foteliku, ale ten przepis nie obowiązuje taksówek. Kodeks ruchu drogowego dopuszcza jazdę niezabezpieczonego dziecka w taksówce, zatem taksówkarze nie muszą wozić fotelików, ani posiadać systemu do ich mocowań.
- Rodzice powinni sami zdecydować, czy chcą przewieść swoje dziecko bez fotelika czy nie - mówi Kamila Kosikowska z Taxi 4 You. - Kierowca musi zachować wszelką ostrożność.

Fotelików nie ma i nie będzie

Przedstawiciele korporacji taksówkarskich ze zdziwieniem reagują na nasze pytania, dlaczego nie posiadają ani jednego samochodu z fotelikiem dla dzieci.

- Nie ma takiego obowiązku i chroni nas ustawa - słyszymy jednogłośne odpowiedzi.

I od razu dodają, że nie zamierzają wprowadzać fotelików w swoich samochodach.

- Foteliki dziecięce występują w różnych rozmiarach. Zamawiając kurs, należałoby dokładnie wiedzieć ile waży dziecko byśmy mogli odpowiednio dobrać fotelik. Kolejna sprawa to wszyscy taksówkarze, to firmy zewnętrzne i my nie możemy nakazać im zakupu fotelików - mówi Karina Mazurkiewicz z City Taxi. - Z praktycznego punktu widzenia lepiej jest nam wysłać taksówkarza na kurs udzielenia pierwszej pomocy, niż zmuszać do zakupu fotelika.

Starsze dzieci mają zabezpieczenie

Co innego, gdy chcemy jechać ze starszym dzieckiem, które nie mieści się w foteliku. Taksówkarze mają na wyposażeniu specjalne podstawki.

- Foteliki zabierają miejsce, a bagażniki w taksówkach muszą być wolne - mówi Kamila Kosikowska z Taxi 4 You. - Ale niemal wszyscy nasi kierowcy posiadają specjalne podstawki dla dzieci starszych, dzięki którym dziecko siedzi wyżej i można je przypiąć pasami.

W takim razie kto ponosi odpowiedzialność w razie wypadku? Rodzic, który zdecydował się wsiąść do taksówki bez fotelika, czy taksówkarz, którego chroni ustawa?

Co na to prawo?

Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym reguluje zasady przewozu dzieci w pojazdach samochodowych. Jak czytamy w a rt. 39. pkt 3: "W pojeździe samochodowym wyposażonym w pasy bezpieczeństwa dziecko w wieku do 12 lat, nieprzekraczające 150 cm wzrostu, przewozi się w foteliku ochronnym lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci, odpowiadającym wadze i wzrostowi dziecka oraz właściwym warunkom technicznym."
Kolejny punkt art. 39 jednak dodaje: "Przepis ust. 3 nie dotyczy przewozu dziecka taksówką osobową, autobusem, specjalistycznym środkiem transportu sanitarnego (...) pojazdem Policji, Straży Granicznej lub Straży Gminnej (Miejskiej).

Z kolei art. 45. pkt 2 zwraca uwagę na to, czego zabrania się kierowcom przewożącym małe dzieci w swoich samochodach: "Kierującemu pojazdem zabrania się: przewożenia w foteliku ochronnym dziecka siedzącego tyłem do kierunku jazdy na przednim siedzeniu pojazdu samochodowego wyposażonego w poduszkę powietrzną dla pasażera; przewożenia, poza specjalnym fotelikiem ochronnym, dziecka w wieku do 12 lat na przednim siedzeniu pojazdu samochodowego"