Konflikt między panem Robertem a kolejnym właścicielem centrum handlowego, w którym prowadzi swoją pralnię, zaczął się w kwietniu ub. roku. Wtedy właśnie pan Robert dostał wypowiedzenie umowy, która przecież miała obowiązywać do 2015 roku i termin wyprowadzki.
- Nie mogłem sobie na to pozwolić ponieważ przez lata działalności miałem swoich stałych klientów, którzy przyzwyczaili się do tego miejsca – mówi. – Dlatego próbowałem negocjować. Niestety, kiedy upłynął termin wyznaczony przez centrum, moja pralnia została pozbawiona prądu.
Po miesiącach bezczynności sprawa trafiła do sądu.
- Postanowiłem dochodzić swoich praw - mówi pan Robert. - Wiedziałem, że mam rację, więc cierpliwie czekałem na wyrok.
Po ponad roku w końcu się udało. Pan Robert wygrał sprawę a sąd orzekł, że nadal może dzierżawić lokal na zasadach zawartych w umowie z wcześniejszym właścicielem.
- Właściciel centrum nie odwołał się od wyroku sądu – mówi. – Teraz zostaje mi tylko odbudować zaufanie klientów, którzy najbardziej ucierpieli przez całą sprawę.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?