Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Daję sobie radę

tkuczynski
tkuczynski
W Europie jest pierwsza, na świecie szósta. Godzi sport na najwyższym poziomie z niepełnosprawnością. Od 10 lat jeździ na wózku inwalidzkim.

– Dlaczego jeździ pani na wózku inwalidzkim?
- Miałam wypadek samochodowy, w lutym 1997 roku wypadłam przez tylnią szybę dachującego malucha. To było jak spełnienie złego snu, bo tydzień wcześniej, tym samym miejscu, wpadłam w poślizg, ale samochód wyprowadziłam. Tym razem byłam pasażerem.

– Od razu zaczęła pani trenować?
Po ośmiu miesiącach leżenia w szpitalu rehabilitacji postanowiłam „stanąć na nogi”. Miałam dość bezczynności. Do tenisa miałam smykałkę, bo grałam już w dzieciństwie. Wahałam się czy nie zacząć pływać, ale ostatecznie ten sport wydał mi się zbyt monotonny. Szybko trafiłam do kadry, bo już w 1999 r.

– Kiedy odniosła pani pierwsze sukcesy?
– Rok wcześniej, na Mistrzostwach Polski w Radomiu, zdobyłam indywidualnie brąz, a w deblu srebro. W 2001 r. osiągnęłam największy sukces. Zdobyłam złoto na Mistrzostwach Europy we Frankfurcie nadMenem. W klasyfikacji generalnej zajęłam 6 miejsce na świecie. Po trzech latach przerwy wróciłam do gry. W czerwcu we Władysławowie zdobyłam brąz.

– Od dawna mieszka pani w Podjuchach?
– Od wypadku. Z mężem kupiliśmy dom i przystosowaliśmy do moich potrzeb. Mąż nieustannie coś remontuje, dlatego poruszam się po domu bez żadnych utrudnień. Sama doskonale daję sobie radę, a dzielnica bardzo mi odpowiada. Wokół piękna okolica, Puszcza Bukowa. Sąsiedzi są mili, wielu mnie rozpoznaje.

– Przez wózek?
– Na pewno też. Na początku wzbudzałam sensację. Do tej pory wielu ludzi z rozczuleniem patrzy na moje inwalidztwo, szczególnie osoby starsze. Wychodzę z założenia, że jeśli potrzebuję pomocy, poproszę o to. Koledzy mojego syna ekscytują się moim skuterem, co jest bardzo zabawne.

– Podjuchy to dzielnica przystosowana dla osób niepełnosprawnych?
– Wiem jak jeździć, żeby nie napotkać bariery. Poza tym bez problemu podjeżdżam do sklepów. Radzę sobie, choć na pewno chodniki są nierówne albo w ogóle ich brak. Ludzie chętnie służą pomocą, mam dobry wózek, więc staram się nie narzekać. Jestem silna i nie chcę poddawać się takim drobnostkom.

– Czy zdarzyły się pani jakieś zabawne zdarzenia?
– Ostatnio w sklepie zaczepił mnie mężczyzna i tak zmiękł na mój widok, że zaoferował mi tysiąc złotych. Stanowczo odmówiłam, ale nie potrafił zrezygnować. Kupił moim dzieciom z dziesięć czekolad.

– Czego pani brakuje?
– Tęsknię za tańcem. Co prawda umiem tańczyć na wózku, ale zawsze to nie to samo, co na własnych nogach. Istnieje przecież ryzyko, że kogoś zaczepię. Poza tym jeżdżę na nartach, latam samolotem, jeżdżę samochodem. Wózek nie ogranicza moich marzeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto