Komu ma być wygodniej? Pytają mieszkańcy na wieść o likwidacji punktu na Prawobrzeżu

Pan Zygmunt jest poruszony.

- Jeśli chodzi o mnie, to jeszcze pół biedy – mówi. - Mam samochód i sobie te 15 kilometrów do Urzędu Miejskiego na lewobrzeżu jakoś dojadę, ale jak pomyślę o swojej sąsiadce, która jeździ na wózku, to mnie złość bierze.

Te negatywne emocje to efekt informacji o przeniesieniu pracowników z SCŚ z ul. Rydla, którzy zajmowali się przyjmowaniem wniosków od mieszkańców prawobrzeża, do Biura Obsługi Interesanta w siedzibie Centrum przy ul. Kadłubka 12.

- Wychodzi na to, że teraz te dwie panie, które pracowały przy ul. Rydla będą robiły to samo tylko przy ul. Kadłubka – zastanawia się głośno pan Andrzej. - Dlaczego nie mogą tego robić przy ul. Rydla. Tego właśnie nie rozumiem.

Maciej Homis rzecznik prasowy miasta ds. pomocy społecznej tłumaczy, że zmiana jest podyktowane przede wszystkim koniecznością wzmocnienia kadry i obsady w BOI przy ul. Kadłubka.

- Dzięki temu możliwe jest usprawnienie obsługi w głównym Biurze Obsługi Interesanta – mówi Homis.

- Wychodzi na to, że na Lewobrzeżu usprawniają kosztem Prawobrzeża – komentuje pan Andrzej. - Jakby urząd zapomniał, że na prawobrzeżu mieszka przynajmniej ¼ mieszkańców Szczecina.

Rzecznik prasowy natomiast tłumaczy, że na Prawobrzeżu wpływało znacznie mniej wniosków niż do siedziby przy ul. Kadłubka.

– W ubiegłym roku, kiedy rząd cedował na samorządy realizację dodatkowych zadań i wypłaty, nowych świadczeń do jednego pracownika przy ul. Rydla wpływały średnio 2 wnioski na godzinę – twierdzi Homis. - Przy ul. Kadłubka było to ok. 10 wniosków do jednego pracownika w ciągu godziny.

Dodaje, że w 2022 roku przy stanowiskach na Prawobrzeżu średnio przyjmowano 34 wnioski dziennie (dane statystyczne na podstawie liczby złożonych wniosków).  

Pan Zygmunt zastanawia się, czy wobec tego nie można wprowadzić dyżurów pracy pań z SCŚ przy ul. Rydla dwa, trzy dni w tygodniu?

- To wyraźnie ułatwiłoby mieszkańcom życie – podkreśla i dodaje, że ciągle ma w pamięci tę swoją sąsiadkę, która porusza się na wózku i dla niej wyprawa na Lewobrzeże jest sporym wyzwanie. - Poza tym z „usług” SCŚ korzystają zazwyczaj ludzie, którzy rzeczywiście pomocy potrzebują i nie zawsze są w pełni poradni życiowo – podkreśla.

Ale jak twierdzi Maciej Homis wariant z „dyżurującymi” parę razy w tygodniu paniami w oddziale SCŚ na Prawobrzeżu nie był brany pod uwagę.

- Przede wszystkim dlatego, że zachowana jest możliwość złożenia wniosków na Prawobrzeżu – podkreśla. - Dokumenty można pozostawić w specjalnie przygotowanej do tego urnie.

Sprawą przeniesienia dwóch pracownic z Prawobrzeża na Lewobrzeże i tym samym uniemożliwienia kontaktu urzędniczek z mieszkańcami tej części Szczecina zajął się także radny Krzysztof Romianowski. W swojej interpelacji pyta między innymi, jaki będzie koszt codziennego transportu dokumentów składanych do urny w filii UM na Prawobrzeżu, a następnie przewożonych do SCŚ przy ul. Kadłubka? Oraz kto będzie realizował ten transport? Czy będzie, to firma zewnętrzna?

- Przewożenie dokumentów nie będzie generowało dodatkowych kosztów — uspakaja Homis. - Dotychczas również były one rozpatrywane w głównej siedzibie Centrum przy ul. Kadłubka. Stanowiska przy ul. Rydla były tylko miejscem przyjmowania wniosków. Dokumenty nigdy nie były tam procedowane. Transport realizowany jest w ramach zadań własnych jednostki.

Pan Zygmunt pyta więc, czy nie lepiej część wniosków „procedować” na prawobrzeżu, nawet część tych z Lewobrzeża, aby – jak powiedział – pracownice były odpowiednio „dociążone”.

- Bo właściwie wychodzi na to, że przyczyną likwidacji możliwości składania wniosków i innych dokumentów w SCŚ przy ul Rydla u urzędników jest jedna – ma być wygodniej dla urzędników, nie dla mieszkańców -podkreśla.