Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czeka je niepewna przyszłość

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Prywatyzacja lub upadłość. To przyszłość dwóch stoczni, Polmosu i fabryki kontenerów w Płoni. A co z pracownikami?

Największe zmiany czekają Stocznię Szczecińską Nową. Właściciel firmy, państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu, chce rozpocząć prywatyzację w tym roku. Harmonogram procesu zostanie sporządzony do 15 stycznia. Pierwszy etap obejmie 27 procent akcji. Pozostały pakiet zostanie sprzedany do końca 2007 roku, pod warunkiem, że sprawdzi się inwestor.

Wśród zainteresowanych jest norweski koncern z branży okrętowej Aker Yards oraz polski potentat na rynku stali, firma Złomrex. Norweska firma z siedzibą wOslo ma 17 stoczni na całym świecie.

Złomrex z Poraja na południu Polski jest spoza branży. Funkcjonuje na rynku wyrobów hutniczych ze stali i metali nieżelaznych. Obroty spółki sięgają 2 miliardów złotych. Firma ma też udziały w kilku hutach w Polsce.

Nieoficjalnie wiadomo, że norweska firma chce powrotu do stoczni Krzysztofa Piotrowskiego, twórcy Holdingu Stoczniowego, który upadł m.in. na skutek kilkumiesięcznych zaległości płacowych wobec stoczniowców.

Sam zainteresowany nie chce potwierdzić czy będzie ubiegał się o stanowisko prezesa.

– Rozważam taką możliwość, ale to nic pewnego – mówi Piotrowski. – Jestem za prywatyzacją zakładu. Sytuacja stoczni jest bardzo skomplikowana. Nie ma stoczni w Europie, które zatrudniają po 5 tysięcy osób, standardem są firmy zatrudniające około 1000 osób. Ich obroty wynoszą około 800 milionów dolarów, w przypadku Szczecina to znacznie mniej, około 250 – 400 mln dolarów.

Zdania są podzielone. Część stoczniowców twierdzi, że były prezes Holdingu Stoczniowego może uratować zakład i zapewnić jego rozwój.

– Nie pracowałem w stoczni za Piotrowskiego – mówi Adrian Kowalczyk, stoczniowiec z 2-letnim stażem. – Słyszałem, że to dobry fachowiec. Zmiany na „górze” interesują mnie o tyle, o ile wpłynie to na stabilność mojego zatrudnienia. Nieważne kto rządzi firmą, o ile robi to skutecznie.

Czy Piotrowski jest skuteczny? Przed szczecińskim sądem toczy się proces byłego prezesa i innych członków zarządu holdingu. Prokuratura zarzuca mu niegospodarność na sumę kilkudziesięciu milionów złotych.
W cieniu wielkich zmian w SSN syndyk sprzedaje majątek stocznia remontowej Pomerania (dawniej Parnica). Zainteresowani kupnem mogą składać oferty do 5 lutego. Zakład upadł rok temu, wniosek do sądu złożył zarząd firmy. Zatrudniająca 1000 pracowników stocznia miała kłopoty ze spłatą kredytów. Długi stoczni sięgnęły około 30 mln zł. Tylko Zarządowi Portów stocznia jest winna około 12 mln zł. Majątek Pomeranii został wyceniony na 19 milionów złotych.

W grudniu Sąd Gospodarczy ogłosił upadłość fabryki kontenerów w Płoni. Dług Gulf Intermodal wynosi 17 milionów złotych. To o 10 milionów więcej niż wart jest zakład. Już wyznaczono syndyka, który zajmie się spieniężeniem majątku.

– W tej chwili ustalana jest lista dłużników – poinformowała sędzia Elżbieta Zywar, rzecznik Sądu Okręgowego. – Jeśli nie wystarczy pieniędzy dla wierzycieli, roszczenia będą wypłacane proporcjonalnie.

W pierwszej kolejności pokryte zostaną zobowiązania wobec pracowników, którzy nie dostali wypłaty od maja.

– Firma jest mi winna już 7 tysięcy złotych – mówi jeden z robotników, który chce pozostać anonimowy. – Nie mamy pojęcia, na czym stoimy.

Zakład jeszcze pracuje. Jak dowiedzieliśmy się od załogi, muszą wyprodukować jeszcze osiem kontenerów. Co będzie potem? Nie wiedzą. Na spotkaniu z syndykiem nic konkretnego się nie dowiedzieli.

– Podobno jakiś Holender zainteresował się kupnem zakładu – mówi jeden z pracowników. – Mam nadzieję, że będziemy mogli tutaj jeszcze pracować.

Robotnicy nie mieli także pojęcia, że od dwóch lat firma nie płaciła za nich składek ZUS. Sprawę wykryły związki zawodowe. Teraz zajmie się tym prokuratura.

– Złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zarząd fabryki kontenerów – poinformował Mieczysław Jurek, przewodniczący zarządu regionu „Solidarności”. – Jesteśmy w ciągłym kontakcie z syndykiem. Mamy pewność, że zobowiązania wobec pracowników zostaną wypłacone jako pierwsze.

Syndyk Maria Januszewicz nie chciała rozmawiać z „MM”. Nie dowiedzieliśmy się kto jest zainteresowany kupnem majątku ani ilu wierzycieli dotychczas wpisało się na listę. Jak szacują związki zawodowe, zadłużenie Gulf Intermodal wobec pracowników wynosi blisko 4,5 miliona złotych.

Pracownicy Polmosu są spokojni o swoją przyszłość. Chociaż wytwórnia wódek niedługo zostanie sprywatyzowana, już wiadomo, że zostaną zabezpieczone interesy 94 pracowników.

– Nie ma niepokoju wśród kolegów – mówi jeden z pracowników Polmosu. – Wszystkim nam obiecano, że po prywatyzacji nadal będziemy mieli tutaj pracę.

Tę wersję potwierdza również zarząd Polmosu. Według prezesa prywatyzacja to zmiana na lepsze.

– Załoga oczekuje szybkiej sprzedaży spółki – uważa Przemysław Świąder, po. prezesa Polmosu. – Mamy ciągłość produkcji i zamówienia na kilka lat z góry. Na pewno będą mieli tutaj pracę.

Kupnem zainteresowane są 3 firmy: czeski Sasky Dvur, polski Transborder Marketing i brytyjski The Brand Distillery. Wszystkie przekazały już swoje oferty do Ministerstwa Skarbu. Najdalej do końca stycznia negocjacje zostaną zakończone. Pozostanie tylko podpisać umowę prywatyzacyjną. Wszystkie trzy firmy zapewniły, że jeśli wygrają negocjacje, spłacą zaległe zobowiązania Polmosu, czyli blisko 30 milionów złotych.

Szczeciński Polmos słynie z produkcji wódki „Starka”. Zamówienia na trunek spływają z całej Europy. Czy po prywatyzacji jej produkcja będzie kontynuowana?

– Wofertach złożonych do ministerstwa są zapisy o kontynuacji produkcji Starki – zapewnia Świąder. – Decyzja jednak będzie należała do inwestora.

 

Marek Jaszczyński

Aleksandra Charuk

 

 

 

Jedno pytanie do ...

dr hab. Alberto Lozano Platonoff, Uniwersytet Szczeciński

– Co oznacza zagraniczny inwestor dla szczecińskich firm?

– Od inwestora strategicznego należy oczekiwać przede wszystkim trzech rzeczy. Po pierwsze stabilnego rynku zbytu. Po drugie „know – how” (pakietu nieopatentowanych, praktycznych informacji wywodzących się z doświadczenia i badań – przyp. red.) dla naszych firm. Po trzecie kapitału. Wtakiej kolejności. Stocznia Szczecińska to dobra firma. Nadchodzą trudne lata dla przemysłu stoczniowego, dlatego należałoby pójść w stronę wyspecjalizowanej produkcji. Polmos ma szansę zaistnieć na międzynarodowym rynku ze swoimi produktami, które mogą stać się wizytówką Szczecina. Oczywiście nie należy zapominać o konieczności zapewnienia miejsc pracy dla załóg.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto