W 2010 roku, średnio jednego dnia dochodziło do 14 kolizji. W roku ubiegłym było ich już 11 dziennie.
– W ubiegłym roku w Szczecinie wydarzyło się 5890 kolizji i wypadków – mówi naczelnik szczecińskiej drogówki Dariusz Zajdlewicz. – Rok wcześniej było ich 6019. Bezpieczeństwo wzrasta, ale dalej nie jest idealnie i dalej trzeba pracować nad jego poprawą.
Zatrzęsienie nietrzeźwych
Rocznie policjanci zatrzymują aż 1400 nietrzeźwych kierowców. Pocieszeniem może być to, że dzieje się tak mimo tego, że wzrosła liczba osób badanych. W latach 2006-2007 przeprowadzono 42 700 badań. W latach 2008-2009 prawie 95 tysięcy, natomiast w latach 2010-2011 już 230 tysięcy.
– Bardzo ułatwiają nam pracę urządzenia AlcoBlue – mówi Dariusz Zajdlewicz. – Dzięki nim można w ciągu kilkunastu sekund sprawdzić trzeźwość kierowcy. Nie trzeba tamować ruchu. Pamiętamy jak było kiedyś. Często podczas „akcji trzeźwość” policjanci zatrzymywali kierowców, a w tym czasie robiły się gigantyczne korki. AlcoBlue ten problem rozwiązał. Obecnie w Szczecinie mamy 9 takich urządzeń.
Narkotyki coraz popularniejsze
W ciągu kilku ostatnich lat zdecydowanie wzrosła liczba zatrzymanych osób prowadzących pod wpływem środków odurzających.
– Są dwa kryteria takich osób: pierwsi to ludzie do 25 roku życia. Zatrzymujemy ich szczególnie po imprezach, odstępują od alkoholu uważając, że narkotyki to mniejsze zło i są mniejsze szanse ich wykrycia. Są w dużym błędzie. Dysponujemy narkotestami, które wykrywają wszystkie narkotyki. Jest to oczywiście bardziej czasochłonne. Takie badania wykonuje się w komisariacie. Policjanci przeszli szkolenia, dzięki czemu potrafią rozpoznać, czy osoba jest pod wpływem narkotyków i w 90 procentach, gdy przewożą ją do komisariatu, potwierdzają się ich przypuszczenia. Doskonale widać to po źrenicach i zachowaniu takiej osoby.
Drugą grupą kierowców, którzy sięgają po narkotyki, są kierowcy zawodowi.
– Często jadą kilkanaście godzin, są przemęczeni. Śpią w samochodach i potrzebują wzmocnienia. Narkotyki działają na zasadzie wspomagaczy, ale kierowcy łamią prawo – mówi Dariusz Zajdlewicz.
Jeden wyskok to zmarnowane
życie Młodzi kierowcy dopiero po tym, jak „wpadną” na jeździe pod wpływem alkoholu czy narkotyków, zdają sobie sprawę z tego, co zrobili.
– Popełniają przestępstwo i zaczynają się ich problemy. Kończy się to zazwyczaj karą w zawieszeniu, ale notka w aktach zostaje. Mają utrudniony wyjazd za granicę. Idą do pracy, a tam potrzebują dokumentów o niekaralności. Jest problem z podjęciem zatrudnienia. To obciążenie na kilka lat. Dopiero po pięciu latach mogą ubiegać się o przedwczesne wymazanie z akt. Generalnie jednak zapis taki znika dopiero po 10 latach – mówi naczelnik drogówki Dariusz Zajdlewicz.
Gdzie szaleją kierowcy
Od kilku miesięcy pod szczególnym nadzorem jest ulica Przyjaciół Żołnierza. Bardzo często dochodzi tam do potrąceń pieszych i wypadków z udziałem motocyklistów. Do kolejnych niebezpiecznych ulic mundurowi zaliczają al. Wojska Polskiego i Powstańców Wielkopolskich.
– Naszym podstawowym problemem jest bezpieczeństwo pieszych. Rozróżniamy trzy grzechy główne kierowców w tym temacie: pierwszym jest nieudzielanie pierwszeństwa pieszym, tuż przy przejściu. Kolejnym jest wyprzedzanie bezpośrednio przed przejściem dla pieszych. W momencie, gdy widzimy już znak informujący o tym, że jest „zebra”, należy zmniejszyć prędkość i starać się uniknąć zderzenia. Tymczasem sam manewr wyprzedzania to już zwiększenie prędkości. Ostatnim grzechem jest omijanie pojazdów, które zatrzymały się w celu ustąpienia pierwszeństwa. Spotykamy się z tym szczególnie na ulicach, gdzie są trzy pasy ruchu.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?