Codzienny tor przeszkód

Dorotka, ukochane dziecko pani Anny, choruje na dziecięce porażenie mózgowe. Wymaga stałej opieki. Gdy pomaga jej mama, jest w stanie przejść kilka metrów. Sił starcza jej jednak tylko na pokonanie schodów. Później czeka na nią wózek. Mimo tego Dorotka codziennie jeździ z mamą do szkoły. Jest bardzo dzielna.

– Ale samochód, który wozi nas do szkoły nie może podjechać przed nasz blok – mówi pani Anna. – Gdy podjeżdża, nie jestem nawet w stanie zobaczyć go przez okno. Dlatego musimy wychodzić wcześniej i czekać na zimnie.

Blok, w którym mieszka Dorotka, to jeden z niewielu przy Legnickiej, do którego nie prowadzi żaden podjazd. Niedawno w sąsiedztwie wybudowano taki, jakiego potrzebowałaby Dorotka. Ale jest zbyt daleko.

Jedyna droga, jaką miałby przejechać samochód, żeby znaleźć się przed blokiem prowadzi przez dwa place zabaw i chodnik.

Zimą jest łatwiej, bo place zabaw są niemal puste. Jednak pani Anna boi się, co będzie wiosną, kiedy dzieci cały dzień spędzają na boisku.

– Wyjątkowo samochód może podjechać pod dom przez trawnik – mówi pani Anna – Ale unikamy takich sytuacji ponieważ nie chcę być źle odebrana przez sąsiadów. Mogą być nieświadomi, że robimy to z konieczności.

Kierowcy odmawiają wjeżdżania przed blok. Twierdzą, że to niezgodne z prawem.

– To może dotyczyć każdego mieszkańca, przecież karetki, czy straż pożarna też mają odciętą drogę – dodaje pani Anna.

Właściciel terenu, spółdzielnia mieszkaniowa „Kolejarz” nie ma pieniędzy, by w tym roku zbudować podjazd pod blok przy Legnickiej 9. Ale – jak zapewnił nas wiceprezes – zostanie dokończony zjazd do bloku obok.

– Chodnik zostanie poszerzony, a na końcu wybudujemy pętlę, by samochody mogły swobodnie zakręcać – mówi Henryk Gorra, zastępca prezesa ds. eksploatacji.

– Będzie również odpowiednie oznakowanie. Wszystko powinno być gotowe wmaju. Dla pani Anny to dobre, choć tymczasowe rozwiązanie. Bardzo ułatwi opiekę nad Dorotką.