- Ciężkie infekcje wirusowe górnych dróg oddechowych, grypa - wymienia Joanna Alksnin, lekarz rodzinny ze Szczecina. - Chorują dorośli i dzieci. Mamy nawet dwa razy tyle pacjentów co zazwyczaj. Dziennie przyjmujemy ok. 40 - 50 osób. Robimy co w naszej mocy. Dla pacjenta trzeba mieć czas - przynajmniej 10-15 minut, dobrze go zdiagnozować i nie popełnić błędu.
W przychodniach zaczyna brakować numerków.
- Kilka dni czekałam na wizytę u lekarza rodzinnego - mówi pani Paulina. - Zanim dostałam leki i zwolnienie, zdążyłam pozarażać kolegów w pracy.
W szkołach i przedszkolach grupy są okrojone. - W piątek w grupie, która normalnie liczy 26 dzieci było tylko
6 uczniów - mówi pani Krystyna, pracowniczka szkoły w Zdrojach. - Wszyscy byli na zwolnieniach.
Lekarze bez przerwy przez 8 godzin przyjmują chorych. Nie ma czasu na przerwę.
- Prosimy pacjentów o wyrozumiałość - apeluje Joanna Fajfer-Ślósarek, rzecznik Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy - ZCLiP w Szczecinie. - W czasie weekendu do naszych lekarzy dyżurnych zgłosiło się ponad 200 osób. Lekarz nie mógł nawet na chwilę udać się do toalety. Najdłuższe kolejki są do pediatrów. Nie możemy decydować, który mały pacjent jest ważniejszy, dlatego wszystkich przyjmujemy zgodnie z kolejką.
Nic dziwnego, że przychodnie przeżywają oblężenie.
- Od początku sezonu, czyli od września 2014 roku do 22 lutego w regionie chorowało 33 339 osób - podaje Małgorzata Kapłan z sanepidu. - Analogicznie w ubiegłym sezonie zarejestrowaliśmy 28 769 osób z objawami grypy i grypopodobnymi. Za wcześnie, by mówić o epidemii grypy, ale rosnąca liczba zachorowań świadczy o tym, że sezon grypowy ruszył i chorych może przybywać.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?