Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcieli im dać 200 zł, aby sprawa ucichła

Redakcja MM
Redakcja MM
Od 2008 r. walczyła Joanna Piłat z nieuczciwym sprzedawcą drzwi. Kupiła je z mężem od szczecińskiej firmy, która oferowała je przez domokrążców.

- Odetchnęłam, ale ile mnie to kosztowało zdrowia i nerwów, jaki stres przeżywałam przez ten cały okres, nie da się opisać - mówi. - Już prawie straciłam nadzieję, bo nie można było odnaleźć adresu zamieszkania właściciela firmy. Znaleziono go dopiero w Trójmieście.

Po interwencji naszych dziennikarzy w 2008 r. sprawą zajęła się prokuratura oraz Miejski Rzecznik Konsumenta, Longina Kaczmarek. Nie była to pierwsza skarga tego rodzaju, która wpłynęła do rzecznika. Prócz nich mieszkańcy Szczecina skarżyli się też na nieuczciwą działalność drugiej firmy, należącej do żony właściciela tej pierwszej. na rachunku państwa Piłat widniała jedna firma, a reklamację miała załatwiać druga z nich.

- Bardzo jestem wdzięczna waszej redakcji, pani rzecznik, prokuraturze i sędziemu, że nie zbyto mnie pod pretekstem małej szkodliwości czynu - mówi pani Joanna. - Dla nas, ludzi nie majętnych, kupno tych drzwi było naprawdę dużym wydatkiem finansowym. W trakcie okazało się też, że firma wzięła w banku kredyt na drzwi i scedowała go na mojego męża, o czym też nie wiedzieliśmy.

Sprawa zaczęła się banalnie. Domokrążca reprezentujący szczecińską firmę oferował drzwi antywłamaniowe. Państwo Piłat zdecydowali się na nie. Gdy pracownicy firmy przywieźli je okazało się, że to inny model, a ponadto uszkodzony. Miały inny wzór, były porysowane i otwierały się na zewnątrz, a nie do wewnątrz. Piłatowie odmówili ich przyjęcia.

Przywiezione drzwi rozpakowano dopiero wówczas, gdy stare były już przez pracowników zdemontowane i zniszczone. Te nowe więc "na chwilę" tylko zamontowano, do czasu załatwienia reklamacji i by mieszkanie nie stało otworem.

Dodatkowo nasi Internauci tego samego dnia będąc na zakupach w Biedronce zauważyli, że przywiezione im drzwi market oferował za jedyne 399 zł, podczas gdy oni zapłacili za zamówione 2250 zł.

- Firma cały czas udawała, że nic się nie stało i odmawiali wymiany na te zamówione - wspomina pani Joanna. - Podczas jednej z interwencji pracownica firmy wręcz wyrzuciła mnie z zakładu.

Właściciel firmy pytany wówczas przez nas o przyczyny odmowy załatwienia reklamacji stwierdził, że wszystkie reklamacje rozpatruje uczciwie.

- Zdarzają się nam reklamacje, ale te reklamacje się załatwia, oczywiście robimy tak, żeby klient był zadowolony - mówił.

Jego żona, prowadząca drugą firmę, nie odbierała telefonów. Mimo obietnic nikt drzwi nie wymieniał.

Kilka dni temu zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd nakazał szefowej firmy pod rygorem natychmiastowej wykonalności zwrócenie państwu Piłat kwoty 2790 zł wraz z odsetkami od 3 marca 2008 r., czyli od dnia transakcji.


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto