Chcą tylko ciszy i spokoju w nocy. "Dom weselny to dla nas męka"

Bogna Skarul
[email protected]

Napisała do nas internautka, która skarży się na śmiechy i muzykę jakie, nie tylko w weekendy, dobiegają z restauracji „Chałupa” przy ul. Południowej 9 w Szczecinie.

– Nie mam tendencji do składania skarg, ale to co dzieję się w okolicy mojego zamieszkania przechodzi ludzkie pojęcie – pisze zbulwersowana. – Jestem mieszkanką ulicy Żytniej. Kilka lat temu na tyle mojego ogrodu powstała restauracja „Chałupa”. Wszystko było dobrze do momentu kiedy nagle właściciele wyżej wymienionej restauracji nie wpadli na pomysł otworzenia domu weselnego. Rozumiem, że dla nich to czysty zysk, zaś dla mnie prawdziwa udręka.

Jak twierdzi nasza Czytelniczka, głośne imprezy zaczynają się w piątki i trwają do, tak naprawdę, trzeciej/czwartej nad ranem.

– W weekendy rozumiem. Chociaż i tak niektórzy muszą wstawać w sobotę do pracy, a sprzyjający klimat imprez, śmiechów, głośnej muzyki raczej nie sprzyja wypoczynkowi – tłumaczy.

Tak naprawdę zirytowało ją to co się działo w nocy z wtorku (30.07.2013) na środę (31.07.2013). Postanowiła, że położy kres swojej męczarni, bo jest przecież środek tygodnia.

– Wszystko zaczęło się około godziny 22.30 – relacjonuje. – Na początku były tylko śmiechy. Po chwili już było słychać głos DJ-a, że zaczynamy prawdziwą zabawę i nagle BUM. Słychać hity lat 80` i śpiewy pijanego towarzystwa.

O godzinie 00.30 postanowiła zadzwonić do Straży Miejskiej.

– Odebrał pan, a po wysłuchaniu mojej „skargi” usłyszałam, że tak naprawdę to nic nie da się z tym zrobić. Mogę ewentualnie zadzwonić na policję z prośbą o interwencję. Dodatkowo usłyszałam, że skoro ta szczycąca się lojalnością i wysoką klasą restauracja urządza imprezę w środku tygodnia, to pewnie ma zgodę na działalność całotygodniową.

– Czy to jest jakiś żart?! – dopytuje się nasza Czytelniczka i dodaje: – Jest to prawdziwa udręka, tym bardziej, że wszystko miało miejsce z wtorku na środę. Ciężko chyba pojąć, że mieszkańcy pobliskich domków jednorodzinnych wstają do pracy o siódmej rano. Mało to poważne zachowanie, jak dla mnie.

– Pewnie lokal „Chałupa” ma wpisane w swoim KRSe, że może organizować takie imprezy – powiedziała nam Joanna Wojtach, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej. – Ale urządzanie tak głośnej imprezy w środku tygodnia nie jest typowe. Jednak przecież ktoś wydał na to zgodę.

Joanna Wojtach przyznała, że odbierający zgłoszenie od mieszkanki strażnik zachował się nieprawidłowo. – Powinien tam skierować patrol – twierdzi. – Patrol pewnie pouczyłby, że należy muzykę ściszyć i dostosować się do ciszy nocnej.

Rzeczniczka przy okazji tłumaczy, że terminu „ciszy nocnej” nie ma w kodeksie, jest tylko „spoczynek nocny” i nie ma ustawowo wydzielonych godzin obowiązywania tej tzw. ciszy. Mówi o tym art. 51 paragraf 1. A przyjęty zwyczajowo czas na „ciszę nocną” od godziny 22 do godziny 6 rano wziął się stąd, że w swoich regulaminach zapisały tak spółdzielnie mieszkaniowe.

– Usytuowanie restauracji „Chałupa”, w której odbywają się tak hałaśliwe imprezy jest rzeczywiście niefortunne – przyznaje Joanna Wojtach.

A wszystkim tym, którzy w nocy nie mogą spać, bo przeszkadza im hałas radzi jednak zgłaszać to do dyżurnego Straży Miejskiej, ale zaznacza, że takie zgłoszenie musi być „podpisane” imieniem i nazwiskiem. Inaczej Straż Miejska będzie je traktowała jako anonim. Dodaje także, że w takich sytuacjach patrol na pewno pojawi się w miejscu skąd wydobywa się hałas i nie tylko pouczy, ale także będzie mógł wystawić mandat – 200 zł. Tyle przewiduje kodeks.

Finał regat The Tall Ships Races 2013 w Szczecinie. Serwis specjalny »
THE TALL SHIPS RACES 2013 W SZCZECINIE. PROGRAM	The Tall Ships Races 2013: Zmiany w komunikacji i organizacji ruchu [mapa]