Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa hali rozpoczęta. Jak według Was powinna się nazywać?

Redakcja MM
Redakcja MM
Wybór nazwy dla nowego basenu olimpijskiego w Szczecinie wzbudził ogromne kontrowersje. Jak nazwiemy kolejny sportowy obiekt?

Na rozpoczęcie tej inwestycji czekaliśmy 20 lat. Każdy kolejny prezydent miasta obiecywał, że za jego kadencji wreszcie powstanie u nas hala widowiskowo-sportowa. Będzie to przepustką do organizowania koncertów w naszym mieście oraz wydarzeń sportowych. Wreszcie się doczekaliśmy. Pierwszą łychę koparki wbił we wtorek Piotr Krzystek. Teraz będziemy obserwowali już tylko postępy w budowie.

- Z dnia na dzień będziemy sprowadzali co raz więcej sprzętu. W ciągu miesiąca planujemy wykonać wykopy pod konstrukcję żelbetonową, a później będziemy piąć się w górę - zapewnia Grzegorz Krzywicki, przedstawiciel wykonawcy z firmy Erbud.

Nazwa związana z wodą?

Skoro inwestycja już trwa, warto zastanowić się nad nazwą. Podczas uroczystości rozpoczęcia budowy zapytaliśmy o to prezydenta. Przyznał, że tym razem nie przywiązuje do tego wielkiej uwagi.

- Do nazwy trzeba się przyzwyczaić. Basen "Floating Arena" również przebije się do świadomości mieszkańców, przywykną - mówi Piotr Krzystek. - Nie myśleliśmy jeszcze o tym, ale pewne jest, że nie powinna kłócić się z marką. Stawiamy na wodę i powinna być w jakimś sposób z tym związana. Poszukamy też sponsora, który być może będzie chciał, by w nazwie był jego identyfikator. To wszystko jeszcze jest przed nami. Teraz priorytetem jest zdążenie z budową, by móc ubiegać się o organizację Mistrzostw Europy w siatkówce. Przed nimi w nowym obiekcie muszą zostać zorganizowane jedne zawody międzynarodowe.

Powinni zdecydować mieszkańcy
Zapytaliśmy o opinię językoznawcę, prof. dr hab. Ewę Kołodziejek. Twierdzi, że w ustalaniu nazwy najważniejszy głos powinni mieć mieszkańcy. Przy jej wyborze nie można dopuścić do kolejnej kompromitacji. A taką, według prof. Kołodziejek, była decyzja związana z wyborem nazwy dla basenu olimpijskiego.

- Od momentu pojawienia się marki "Floating Garden" jestem przeciwna tej nazwie - mówi. - Fatalna i nietrafiona jest też nazwa basenu "Floating Arena". Rozumiem zamysł osób, które próbują ujednolicić nazewnictwo naszego miasta, ale wybrali niewłaściwą drogę, a trzymanie się błędnego punktu wyjścia do niczego dobrego nie doprowadzi. Jest przecież mnóstwo nazw, i polskich, i obcych, spolszczonych, które można dopasować do charakteru Szczecina, tak jak to zrobiono w nazwie nowego centrum handlowego "Molo".

Językoznawca twierdzi, że marka Floating jest zbyt snobistyczna.

- Konkurs na nazwę basenu nie był rzetelny - mówi. - Zgłoszono bardzo dużo nazw, a wybrano pięć zupełnie nietrafionych. Podobno zrobiła to jakaś komisja, ale nie szczecinianie. Basen miejski, hala widowiskowo-sportowa, to obiekty dla mieszkańców i to oni powinni zdecydować o ich nazwie. Ludzie odpowiedzialni za inwestycję muszą usiąść i po prostu pomyśleć, a później skonsultować swoje przemyślenia ze specjalistami od języka polskiego. Nie powinni się obrażać na głosy krytyczne. Tylko dzięki temu unikniemy kolejnej nazewniczej kompromitacji.

Jesteśmy w Unii

Innego zdania jest Grzegorz Krzywicki, wykonawca z Erbudu.

- Ja nie mam nic przeciwko tej nazwie. Podobnie wszyscy moi znajomi - mówi. - Mam wrażenie, że wydano zbyt wiele pieniędzy na budowę tej marki, by teraz z tego zrezygnować. Jesteśmy w Unii Europejskiej i czas wreszcie się do tego przyzwyczaić. Coraz częściej w dużym miastach zapożycza się nazwy z innych języków. Dlatego nie rozumiem, dlaczego przeszkadza to szczecinianom.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto