Bilet parkingowy jednak musi być za szybą

Wyrok NSA jest jednoznaczny i ostateczny. Rada miasta ma pełne prawo decydować o tym, gdzie kierowca ma umieścić bilet opłaty parkingowej.

Jeśli zażąda, by leżał za szybą, to tam ma leżeć. Do tej pory kierowcy zawsze bilet umieszczali za szybą, bo tak zdecydowała uchwała rady miasta.

Kwestię tę jednak podważył Rzecznik Praw Obywatelskich. Powołał się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, który stwierdził, że w określeniu „sposób pobierania opłaty” nie mieści się „nakaz wykładania biletu parkingowego za szybą”.

A także to, że zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami kierowca ma jedynie obowią- zek okazania biletu parkingowego na żądanie, a nie umieszczanie go tam, gdzie chce rada.

– Sposób pobierania opłaty nie obejmuje swym znaczeniem czynności umieszczania za przednią szybą pojazdu dowodu uiszczenia opłaty za parkowanie – uzasadniał swoje stanowisko Rzecznik. – Zawarte w uchwale regulacje zostały wydane z przekroczeniem upoważnienia ustaw. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ten jednak umorzył postępowanie. Po tym rozpatrywał ją Naczelny Sąd Administracyjny i podtrzymał stanowisko niższej instancji.

– Mieliśmy rację – mówi Andrzej Gajda, dyrektor Miejskiego Zakładu Obsługi Gospodarczej, który administruje strefą. – Nie stworzyliśmy takiej sytuacji, gdy niewyłożenie biletu w widocznym miejscu spowodowałoby automatycznie konieczność dodatkowej opłaty za parkowanie. Kontrolerzy strefy, to trzeba wziąć pod uwagę, muszą mieć możliwość sprawdzenia, czy bilet parkingowy został opłacony czy też nie. Miejsce za szybą wydaje się być najlepszym.

Co jednak, gdy kontroler biletu nie zauważy? Zdarzyć się tak może w sytuacji, gdy zamykamy drzwi auta, a podmuch zdmuchuje bilet na siedzenie lub podłogę. – Jeśli kierowca opłacił bilet, a nie ma go za szybą, musi to w jakiś sposób udowodnić – dodaje Andrzej Gajda.

– Gdy to zrobi, np. przynosząc go do biura Strefy, opłata dodatkowa zostanie anulowana.