Dokładny przepis na wypiekanie pierników można znaleźć w książce pt. "Stettiner Kochbuch" (pol. "Szczecińska Książka Kucharska") z 1845 roku, autorstwa Marie Rosnack. To najstarsza zachowana receptura. Ale jak na obecne czasy, użyte w niej jednostki wagi i niektóre składniki mogą być trudne do rozpoznania.
- Funt dobrego syropu cukrowe - Korzenny zapach i słodki smak pokryty polewą, to wizytówka świątecznego wyrobu Pierniki mamy wyjątkowo smaczne go, funt drobnej mąki, łuta oczyszczonego potażu, łuta smalcu wieprzowego, cynamon, skórka cytryny, goździki, kwiaty cynamonu i nieco pieprzu do smaku, jednak tych dwóch ostatnich przypraw raczej w niedużej ilości, gdyż w przeciwnym wypadku pierniki będą zbyt ostre – mówi przepis.
Obdarowywano nimi przyjaciół i dzieci w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. W latach trzydziestych choinki przystrojone piernikami były charakterystycznym elementem ulic Szczecina. Te przysmaki można było kupić we wszystkich piekarniach i cukierniach Szczecina.
Współczesna wersja przepisu zakłada, że potrzebny jest miód, smalec wieprzowy, przyprawy korzenne, przede wszystkim kardamon, potem goździki, imbir, cynamon, gałka muszkatołowa, odrobina anyżu i koniecznie pieprz, bo ciasto piernikowe, jak wskazuje nazwa, to ciasto pieprzne. Jeśli nie mamy w domu wszystkich przypraw, można ostatecznie kupić gotową mieszankę do pierników w sklepie.
– Miód rozgrzewamy w garnku – mówi Grażyna Zaremba-Szuba z Dworku Tradycja. – Dodajemy smalec i przyprawy oraz mieszamy. Powstanie miodowa masa, którą musimy doprowadzić do wrzenia, a następnie ostudzić. Dodajemy mąkę i środek spulchniający. Mąki dodajemy tyle, ile pomieści masa miodowa. Ciasto powinno mieć konsystencję plasteliny. Gdy jest już dobrze wyrobione, wlepia się je do formy lub rozwałkowuje i wykrawa wzory. Teraz pierniki trafią do pieca. Wprawdzie w Dworku Tradycja wypiekamy pierniki w specjalnym chlebowym piecu, ale udają się także w piekarniku. Dokładne proporcje składników dobrać samemu, według uznania.
Wyrobione, nieupieczone ciasto piernikowe można przechowywać bardzo długo, nawet kilka miesięcy i nie zepsuje się.
Kilkadziesiąt lat temu szczecińskie gospodynie malowały cukrową pomadą pierniki z napisem Gruss aus Stettin, zawsze w kształcie wzorów marynistycznych.
– Pierniki szczecińskie przybierały postać raz marynarza, a to rybaka, kotwicy, ryby, czy też mewy – tłumaczy Grażyna Zaremba-Szuba. – Gospodynie, po upieczeniu, wieszały je u powały, aby tam nabierały miękkości. Obdarowywały nimi przyjaciół i dzieci w pierwszy dzień świąt. Wieszano je również na piramidach, wystawianych w okresie Adwentu na głównych placach Szczecina, np. na Paradeplatz (obecnie Aleja Niepodległości). Dzisiaj takie piramidy możemy spotkać jeszcze w Bawarii. To cztery koła, połączone ze sobą masztem. Każde z nich symbolizuje ilość tygodni, jakie zostały do świąt.
Przypomniany potomności produkt został doceniony podczas konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo” w 2007 roku, zajmując I miejsce w kategorii „Produkty i przetwory pochodzenia roślinnego”.
Pierniki zostały także wpisane na listę produktów tradycyjnych, prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w kategorii „Wyroby piekarnicze i cukiernicze Województwo Zachodniopomorskie”.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?