Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żyją, bo dzień wcześniej zostali wyrzuceni z domu

Magda_Ratajczak
Magda_Ratajczak
Tuż przed godziną szóstą rano paliło się mieszkanie przy ul. Żabiej. Dach nad głową straciła sześcioosobowa rodzina.

Mieszkanie na poddaszu budynku przy Żabiej 3 zajmowała matka, czworo dzieci oraz jej konkubent. Dzień przed tragicznym wypadkiem mężczyzna wyrzucił z lokalu kobietę z dziećmi. Noc razem z dziećmi spędziła w mieszkaniu zastępczym, które dostała od opieki społecznej. Dzięki temu cała piątka cudem uniknęła śmierci.

- Siostry i dzieci nie było w tym czasie w domu – mówi Mariusz Wszelak, brat pani Stanisławy. – Jej konkubent kazał się jej wynosić z domu, a sam sprowadził kolegę, z którym czasem pił. Tylko dzięki awanturze moja siostra i jej dzieci żyją.

Stosunki między Stanisławą a jej konkubentem nie były zbyt dobre. Co kilka dni w mieszkaniu dochodziło do awantur.

- Konkubent siostry nadużywał alkoholu – mówi pan Mariusz. –Były między nimi kłótnie i nieporozumienia. Dlatego cieszę się, że ten koszmar się już skończył.

Mężczyzna został zatrzymany przez policję.

- Krzysztof S był agresywny, więc został przewieziony do izby wytrzeźwień. Jak dojdzie do siebie zostanie przesłuchany - mówi asp. szt. Jacek Schabowski z Komisariatu nad Odrą. – Nie jest w tej chwili o nic podejrzewany. Miejsce pożaru zbadał biegły i póki nie wystawi ekspertyzy, nie będą znane przyczyny pożaru.

Spłonęło wyposażenie mieszkania oraz dach budynku, gdyż lokal znajdował się na poddaszu. Ogień pojawił się przed godz. 6 rano, a jego gaszenie trwało ok. 3 godzin. Według strażaków, straty wyniosły około 60 tys. zł.

Poszkodowana wraz z dziećmi przewiozła cały ocalały dobytek do mieszkania przy Kaszubskiej. Rodzina i znajomi obiecali jej pomoc.

 

Zobacz więcej zdjęć:

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto