Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żyją bez prądu i gazu. Płacą za to, że inni nie płacą

Redakcja MM
Redakcja MM
W nieogrzewanym i pozbawionym prądu baraku socjalnym w Załomiu ...
W nieogrzewanym i pozbawionym prądu baraku socjalnym w Załomiu ... Sebastian Wołosz
W nieogrzewanym i pozbawionym prądu baraku socjalnym w Załomiu żyje 37 rodzin. Wśród nich niepełnosprawni i małe dzieci. Nie wszyscy są dłużnikami, ale wszystkich obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa.

Maciej Pieczyński
[email protected]

Lokatorzy hotelu socjalnego przy ul. Kablowej od dwóch lat nie mają gazu. Ponad tydzień temu dostawca odciął im także dopływ prądu. Długi za energię elektryczną sięgają 40 tysięcy złotych. Jednak na 37 rodzin, zamieszkujących hotel, 16 nie ma żadnych długów.

– Nie rozumiem, dlaczego nie mogę korzystać z prądu, skoro płaciłam regularnie – mówi prosząca o anonimowość lokatorka, która we wtorek, za namową rzecznika praw konsumenta, złożyła do prokuratury wniosek o popełnieniu przestępstwa, jakim miałoby być nielegalne odłączenie prądu przez dostawcę. – Jestem niepełnosprawna, mam grupę inwalidzką. Byłam na rencie, teraz jestem na emeryturze. Trafiłam do lokalu socjalnego, bo nie stać mnie było na opłacenie mieszkania własnościowego. Rozwiodłam się z mężem, a wszelkie zasiłki, jakie dostawałam, szły na leki.

– Prawo mówi jasno: jeśli ktoś zalega z rachunkami za energię dwa miesiące rozliczeniowe, dostawca ma prawo jej dopływ odłączyć, nawet jeśli są to mieszkańcy lokalu socjalnego – przyznaje Longina Kaczmarek, szczeciński rzecznik praw konsumenta. Dodaje jednak: – Ale niezgodna z prawem jest odpowiedzialność zbiorowa. Dostawca nie może odłączyć prądu komuś za to, że ktoś inny nie płaci.

– Zarzuty są bezpodstawne – broni się Edward Wołowski, prezes firmy Dom Serwis, która dostarcza, a właściwie dostarczała energię elektryczną do lokalu. – Nie podpisywałem umowy z każdym pojedynczym mieszkańcem hotelu, a ze stowarzyszeniem lokatorów. W obiekcie jest jeden licznik prądu. Nie moją sprawą jest, kto personalnie płaci, a kto nie.

Edward Wołowski przez lata był właścicielem hotelu. We wrześniu 2011 roku sprzedał obiekt stowarzyszeniu jego lokatorów za symboliczną złotówkę. Już przedtem ich długi mieszkaniowe sięgały łącznie 700 tysięcy złotych.

Większość lokatorów baraku przy ul. Kablowej to byli pracownicy fabryki kabli w Załomiu, którzy stracili pracę, a następnie mieszkanie.

– Tu nie ma żadnej patologii. Prawda, piją ludzie, ale są spokojni. Nie ma awantur – mówi jedna z mieszkanek. – Mieszkam tu od dwudziestu lat z mężem i pięciorgiem dzieci. Opiekuję się domem, a mąż pracuje w budowlance. Ciężko jest wyżyć, bo w jego branży zimą niełatwo coś zarobić. Teraz mam około 1000 złotych długu.

Nie wszyscy jednak mają tak dobre zdanie o bezpieczeństwie w hotelu.

– Ja mam pracę i płacę za prąd. Nie mam pretensji do prezesa Wołowskiego, rozumiem go. Mam pretensje do tych, którzy nie płacą. To w większości patologia! Nie da się z nimi dogadać, bo zaraz szybę wybiją – mówi lokator, ze strachu przed sąsiadami proszący o anonimowość. – Alkoholicy, wandale i margines to niestety przeważająca część mieszkańców, więc obawy są uzasadnione – dodaje inny lokator.

Elzbieta Gąsecka, prezes stowarzyszenia lokatorów, próbowała negocjować z prezesem Wołowskim. Zaproponowała spłatę części zadłużenia po 10 lutego, a więc po wypłacie zasiłków, które otrzymuje spora część lokatorów.

– Zebrałoby się około 10 tysięcy – prognozowała.

Jednak Edward Wołowski był i jest nieugięty.

– Choćby i papież Franciszek przyjechał i mnie błagał na kolanach, żebym im darował ten dług, nie ma takiej możliwości – mówi. – Skarżą się na mnie do mediów, na prokuraturę... To w takim razie powinno się zamknąć wszystkich sprzedawców wędlin za to, że nie dają biednym klientom mięsa za darmo! I tak już poszedłem im na rękę. Nie wymagam spłaty całości zadłużenia, a jedynie 75 procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto