Po przerwie trener Kuras wpuścił zupełnie inną jedenastkę. Zaczęło się fatalnie. Koszmarne błędy w obronie spowodowały, że Pogoń traciła bramkę za bramką. Zagłębie grało coraz swobodniej. Szczególnie kadrowicz Beenhakkera Łobodziński mijał szczecinian jak tyczki slalomowe. W 67 minucie ruszył z piłką z połowy boiska, minął bez wysiłku kilku Portowców, wpadł w pole karne, gdzie został powalony przez naszego obrońcę. Sędzia podyktował karnego, którego bez problemu wykorzystał Szczypkowski.
Szczecinianie próbowali jednak atakować. Udało się w 84 minucie, kiedy aktywny Chifon pokonał ładnym strzałem Jesionkowskiego.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?