- Zginął 34-letni francuski żeglarz, który dostał polecenie od sponsora, że ma przypłynąć na chrzest jachtu – informuje przyjaciel Radka oraz członek drużyny Calbud Team – Tomasz Starmach. – Jego łódź została zauważona wczoraj w zatoce. Nie było nikogo na pokładzie. Okazało się, że ciało chłopaka przywiązane jest do żaglowce na linie i znajduje się w wodzie. Niestety, nasz kolega wypadł i nie zdołał się uratować. To ogromna tragedia.
Radek mimo to wciąż przygotowuje się do startu, który zaplanowany jest na 25 września. Dopiero wczoraj udało się zwodować łódź. Wcześniej nie pozwalały na to warunki pogodowe. Wciąż, razem z Tomkiem, pracują nad udoskonaleniem jednostki.
- Radek jest mocno zdenerwowany. Stresu dołożyło jeszcze wczorajsze wydarzenie. Chłopak, który utonął wypadł z jachtu zaledwie kilka mil od brzegu. W regatach wszyscy będą mieli do pokonania cztery tysiące mil i na oceanie będą zdani wyłącznie na siebie. Teraz czas na najtrudniejszy okres przygotowawczy. Naszą łódź czekają testy kwalifikacyjne – mówi Starmach.
Jachty typu mini to najmniejsze jednostki oceaniczne na świecie. Ich moc jest porównywalna do aut z 600-konnymi silnikami. W regatach Mini Transat żeglarze płyną 4200 mil morskich z Francji do Brazylii bez pomocy, nie mają komputerów i telefonów, walczą z pogodą i brakiem snu. Dlatego zawody są uważane za najtrudniejszy na świecie wyścig żeglarzy samotników.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?