Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żebrowski w roli pomocnika selekcjonera i Kubik jako gracz pojechali do Słowenii na mistrzostwa Europy w futsalu

Sebastian Szczytkowski
Mistrzostwa Europy to nie tylko impreza życia dla Łukasza Żebrowskiego i Michała Kubika, ale generalnie dla generacji futsalistów w Polsce.

Reprezentacja naszego kraju nie wystąpiła w żadnym czempionacie od 17 lat. W 2001 roku wyjechała z Rosji po trzech porażkach, strzeliła sześć goli, a straciła 18. Także w Słowenii będzie kopciuszkiem na salonach.

- Mówimy o samym awansie do mistrzostw jako sukcesie. Gra Polaków na takim turnieju powinna być normą, ale na dziś medal czy mistrzostwo są tylko w sferze marzeń raczej nie do osiągnięcia. Czasem jednak sport przynosi nieprawdopodobne rozwiązania - mówi Maciej Karczyński, prezes Futsal Ekstraklasy.

Do mistrzostw Europy dostało się 12 najlepszych reprezentacji na kontynencie. Polska poprzez baraże z Węgrami. Decydujący, dramatyczny akt dwumeczu rozegrał się w Koszalinie. Po eliminacjach dotychczasowy asystent Błażej Korczyński zastąpił na stanowisku selekcjonera Andrzeja Biangę.

- Nie pojedziemy na mistrzostwa jako ubodzy krewni. Polski Związek Piłki Nożnej starał się stworzyć nam komfortowe warunki, żebyśmy i wyglądali, i grali jak należy. Mam nadzieję, że spełnimy oczekiwania - mówi Korczyński.

Losowanie grup odbyło się we wrześniu. Polska nie miała szczęścia, ponieważ trafiła na Rosję oraz Kazachstan. Najgorsza drużyna z tej trójki odpadnie.

Pomocnik w hali
Do sztabu Korczyńskiego dołączył Łukasz Żebrowski. Trener przeniósł się przed sezonem z Pogoni '04 Szczecin na ławkę FC Toruń. Wcześniej grał w granatowo-bordowej koszulce, a w roli szkoleniowca poprowadził Portowców do wicemistrzostwa Polski. W tym okresie pracował już jako selekcjoner juniorskiej reprezentacji Polski.

- To było dla mnie ogromna nobilitacja - mówi Żebrowski.

- Cieszę się, że zostałem tak wyróżniony, będę mógł towarzyszyć reprezentacji, pomóc jej i naszemu futsalowi. Patrzę na to pod kątem przyszłości, rozwoju dyscypliny. To, czego nauczę się, będę chciał przekazać chłopakom z reprezentacji młodzieżowych, z którymi pracuje. To na pewno przyda się nam wszystkim.

Jednym z zadań Żebrowskiego będzie analiza rywali. Nie tylko Rosjan i Kazachów, ale również reprezentacji z pozostałych trzech grup, z którymi Biało-Czerwoni mogą się spotkać w następnych rundach.

- Wierzymy, że przejdziemy przez fazę grupową. Inni trenerzy będą mieć mnóstwo pracy z chłopakami: treningi, analizy, zajęcia również w hotelu. Ja będę bardziej szkoleniowcem w hali. Podchodzimy do wszystkiego profesjonalnie i chcemy zadbać o każdy element - dodaje Łukasz Żebrowski.

Kiedyś Portowiec, dziś Góral
Michał Kubik również latem zmienił klub. Były kapitan Pogoni opuścił ją po siedmiu latach i przeniósł się do Rekordu Bielsko-Biała.

- Nie żałuję tego wyboru - podkreśla. - Jestem zadowolony pod kątem życiowym i sportowym. Rekord to zespół, w którym chcą grać wszyscy, którzy uprawiają futsal w Polsce. Wzorem Rekordu powinien iść każdy klub w ekstraklasie. Póki co nie ma drugiego tak mocnego i dobrze zorganizowanego.

Kubik był filarem reprezentacji Polski już w czasie gry w Pogoni. Powołania z jego nazwiskiem trafiają również do Bielska-Białej.

- Trafiliśmy do turbo grupy śmierci, ale nie zwieszamy głów. Każdy z nas postawił sobie za cel pokazać się z jak najlepszej strony. Dla naszej generacji to będzie taki debiutancki turniej - opowiada były kapitan Pogoni.

- Przygotowujemy się do mistrzostw od dłuższego czasu, a co przyniesie boisko, zobaczymy. W piłce nie zawsze silniejsza drużyna wygrywa ze słabszą. Znamy swoje miejsce w szeregu i klasę przeciwników, ale będziemy z nimi walczyć. Zgrupowanie mamy zaplanowane do ostatniego dnia mistrzostw i obyśmy faktycznie byli w Słowenii do finału.

Cios przed turniejem
Od czasu eliminacji Polska wygrała dwa mecze z Gruzinami, zremisowała i przegrała ze Słowenią, a w poniedziałek dostała lanie 0:7 od Włochów. Taki cios nie poprawił klimatu przed meczami o stawkę. Sparing z Italią był przerywnikiem w zgrupowaniu, którego gospodarzem była nadmorska Pogorzelica.

W reprezentacji są poza wspomnianymi Żebrowskim oraz Kubikiem znani z występów w Pogoni snajper Marcin Mikołajewicz i brat jej obecnego trenera Dominik Solecki. Jak widać związków ze Szczecinem i regionem jest mnóstwo. Do zespołu narodowego byli powoływani też obecni Portowcy, ale wypadli z orbity zainteresowania selekcjonera. Mowa o Arturze Jurczaku, Mateuszach Jakubiaku i Gepercie.

Pierwszy mecz Polaków we wtorek o godzinie 20.45 z Rosjanami. Z tym przeciwnikiem mają bilans zwycięstwo, remis, siedem porażek. W czwartek o godzinie 18 Biało-Czerwoni zmierzą się z Kazachstanem. Także w tym spotkaniu nie będą faworytami, ale potrafili z tą ekipą zremisować 1:1 w 2016 roku w Szczecinie.

- Kazachstan gra często z lotnym bramkarzem i stwarza tym rozwiązaniem problemy wszystkim przeciwnikom. Większość reprezentantów gra przez cały rok w jednym klubie i to jest jego przewaga. Rosjanie mają silną ligę i są wspierani przez Brazylijczyków. W porównaniu z tymi zespołami jesteśmy na innym biegunie - przyznaje selekcjoner Korczyński.

Mecze Polaków będzie transmitować Polsat Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto