Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawsze z wiatrem

Redakcja
Przygodę z żeglarstwem rozpoczął dzięki... matematyce. Na wodzie straciłby życie, mimo to od 21 lat nie rozstał się ze swoją pasją.

– We wrześniu 1985 roku Pałac Młodzieży reklamował w gazetach lokalnych swoje sekcje, w tym żeglarską – opowiada Rybarski. – W środę miałem mieć sprawdzian z matematyki. Nie lubiłem tego przedmiotu i nie miałem ochoty na naukę. Szukałem jakiegoś pretekstu żeby wyjść z domu. Musiałem mieć jakieś wytłumaczenie, więc poszedłem do Pałacu Młodzieży i zapisałem się do sekcji żeglarstwa. Po roku czasu przeniósł się z szóstką przyjaciół do Harcerskiego Ośrodka Morskiego.

– Chcieliśmy pływać, a nie podobał nam się sposób prowadzenia zajęć w Pałacu – mówi Rybarski. – Dlatego wybraliśmy HOM.

W grudniu 1986 r. wraz z przyjaciółmi rozpoczął organizowanie rejsu po portach zachodnich Niemiec.

– Naszym głównym celem było zwiedzanie, pieniądze nie były problemem, ponieważ nie miały wtedy żadnej wartości. Gorzej było z dokumentami. Musieliśmy załatwić wizy, paszporty, klauzule pływania morskiego, które były przyznawane raz na pięć lat. Udało się i w lipcu 1987 roku wypłynęliśmy. Pamiętam, że przed rejsem dostaliśmy przydział na trzy paczki Delicji Szampańskich – wspomina.

Jak każdy żeglarz, Rybarczyk przeżył na wodzie kilka groźnych przygód. W 1991 roku została otwarta granica na Zalewie Szczecińskim, między Niemcami, a Polską. Razem z przyjaciółmi zorganizował wtedy rejs na tzw. dezetach (12-osobowych szalupach bez kabiny). Przeżyli sztorm o sile 8 stopni w skali Beauforta.

– Łodzie zalewały 3 metrowe fale, woda z łatwością przelewała się przez 70-centymetrowe burty. Byliśmy sini z zimna i strachu. Reakcje były różne. Jedna osoba się modliła, inna śpiewała, jeszcze inna położyła się brzuchem na ławce, objęła ją i nie chciała puścić. Ten rejs zapamiętam do końca życia – przyznaje Rybarczyk.

Silniejszy sztorm przeżył na jachcie „Dar Szczecina”. Miał 10 stopni w skali Beauforta.

W 1999 roku Tomasz Rybarski został komendantem Harcerskiego Ośrodka Morskiego w Dąbiu. Od tego czasu wypływa na wodę tylko trzy razy w roku. Obowiązki służbowe zabierają cały wolny czas. Propagowanie żeglarstwa wśród dzieci i młodzieży sprawia mu ogromną satysfakcję. Ciągle jest jego życiową pasją, choć z matematyki nie jest najmocniejszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto