Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zatraciłeś swój styl? Pomoże Ci personal shopper

Paulina Targaszewska
Paulina Targaszewska
Natalia Penar od 2010 roku prowadzi swojego modowego bloga.
Natalia Penar od 2010 roku prowadzi swojego modowego bloga. Adam Słomski
Natalia Penar od 2010 roku prowadzi swojego modowego bloga.

Jest też personal shopperem, czyli osobą, która analizuje naszą garderobę, pomaga odnaleźć własny styl i doradza na zakupach.

Nam opowiedziała o modzie i swoim zawodzie. Dała czytelnikom kilka ważnych rad i zaprezentowała swoje stylizacje. Wkrótce pokażemy Wam kolejne.

- Jak się zaczęła Twoja przygoda z modą?

- Z modą jestem związana praktycznie od zawsze. Odkąd pamiętam byłam na bieżąco z obowiązującymi trendami, doradzałam swoim znajomym, mówiłam, co powinni nosić. Zawsze w moim życiu działo się też coś artystycznego, wciąż towarzyszyła mi muzyka. W pewnym momencie wszystko się urwało i poczułam pustkę, chciałam ja wypełnić. Wtedy postanowiłam założyć swojego bloga. To było w 2010 roku. Później przyszedł etap żeby się rozwinąć, chciałam osiągnąć niezależność robiąc to, co kocham. Z tego powodu postanowiłam zostać personal shopperem. Chciałam zająć się modą na poważnie. Poszłam na kurs w Warszawie, który usystematyzował moją wiedzę.

- O czym najchętniej piszesz na swoim blogu?

- Najwięcej wpisów dotyczy oczywiście mody, tego co jest aktualne, tego co mnie w trendach urzekło. Głównie prezentuję jednak swoje stylizacje. Znaleźć można także mnóstwo innych informacji. Dużo piszę o sztuce, przeszłości, muzyce.

- Kto jest Twoim modowym wzorem do naśladowania?

- Myślę, że Coco Chanel. Ona jako pierwsza się zbuntowała, była rewolucjonistką, zaczęła nosić krótkie fryzury, porzuciła gorset. Przy tym była niezwykle elegancką kobietą, uwielbiam jej styl. Każda kobieta w wydaniu chanel'owskim prezentuje się niesamowicie.

- Jak wygląda spotkanie z personal shopperem?

- Zazwyczaj łączę dwa etapy. Najpierw spotykam się z klientem żeby go poznać. Muszę wiedzieć jaki ma charakter, jaki prowadzi styl życia, czym zajmuje się na co dzień, w czym czuje się najlepiej, dlaczego się do mnie zgłosił itd. Potem przychodzi etap zmiany. Zaczyna się on od „detoksykacji szafy”. Nazywam to tak, ponieważ niestety zwykle bardzo dużo ubrań z tej szafy muszę wyrzucać. Szafy moich klientek są zbiorem różnych ubrań, które zupełnie do siebie nie pasują, nie podkreślają urody kobiety i sprawiają, że wygląda w nich mało atrakcyjnie. Takich rzeczy trzeba się pozbyć. Najpierw daję szansę klientkom, żeby same spróbowały oczyścić swoją szafę ze zbędnych elementów. Potem spośród wybranych rzeczy zostawiam to co według mnie naprawdę się nadaje i układam gotowe zestawy, które klientka może nosić. Niestety zdarza się, że zostawiamy tylko kilka ubrań. Wówczas musimy przeznaczyć większą kwotę na zakupy, żeby skompletować odpowiedni zestaw. Z niego klientka będzie mogła tworzyć różne stylizacje. Końcowym zadaniem, zapewne najprzyjemniejszym, są wspólne zakupy. Co warto wiedzieć, nie zmieniam całkowicie danej osoby w kogoś innego, a podkreślam jej osobowość i urodę.

- Jaki trzeba mieć przygotowany budżet na zakupy z personal shopperem?

- Wszystko zależy od zasobności portfela i oczekiwań klienta. Myślę jednak, że minimalna kwota jaką trzeba przygotować na takie zakupy to 2 tysiące złotych. Nieraz ten budżet jest mniejszy. Wówczas mamy mniejsze pole do popisu. Za większą kwotę uda się nam kupić większą ilość interesujących elementów, a to oznacza więcej ciekawych stylizacji. Im więcej braków w szafie tym więcej potrzeba przeznaczyć na zakupy.

- Kto najczęściej korzysta z Twoich usług?

- Zwykle zgłaszają się do mnie kobiety, jednak później przed nikim się do tego nie przyznają. Chcą żeby inni myśleli, że to jak wyglądają jest tylko ich zasługą. Do personal shopperów zgłaszają się jednak bardzo różni ludzie – są to osoby znane, politycy, managerowie firm, przedstawiciele handlowi. Do mnie statystycznie najczęściej zgłaszają się młode kobiety, które poszukują siebie i swojego własnego stylu, a także młode mamy, które skupiając się na wychowaniu dziecka zapomniały o sobie i zaniedbały swoją atrakcyjność. Zgłaszają się do mnie także panowie. Z nimi łatwiej się pracuje. Są bardziej ufni, wyluzowani, nie wstydzą się mówić, że korzystali z usług personal shoppera. Z mężczyznami szybko i przyjemnie robi się zakupy. Kobiety są bardziej zakompleksione, widzą swoje wady, uważają, że to nam nie pasuje, w tym źle wyglądamy...

- Jakie masz plany na przyszłość?

- Chciałabym w dalszym ciągu rozwijać się w tym co robię, czyli pomagać ludziom odnaleźć ich własny, niepowtarzalny styl. Będę więc doradcą wizerunku. Być może połączę to ze studiami podyplomowymi z zakresu Public Relations. Mam nadzieję, że będę się tym zajmować na szerszą skalę. Marzę też o organizowaniu szkoleń. To wszystko są jednak dość odległe plany, które dopiero rodzą się w mojej głowie. Póki co skupiam się konkretnie na tym co robię.

Odwiedź bloga Natalii: www.modnie-zyrafywychodzazszafy.blogspot.com


Rady Natalii dla Czytelników MM:

Żeby od naleźć swój styl wsłuchajmy się w siebie. Śledźmy modowe blogi, czytajmy magazyny o modzie. Otwierajmy się na to, co proponuje nam moda, bawmy się nią, nie bójmy się próbować różnych, nowych stylizacji.

Stawiajmy na klasykę, ona powinna zajmować 60 procent naszej garderoby. Do niej dobierajmy pozostałe elementy.

Nie kupujmy tandetnych rzeczy. Ubrania dobrej jakości posłużą nam dłużej i będą się lepiej prezentować.

Nie oszczędzajmy na torebkach i butach. To nasze wizytówki, które często ratują cały strój.

Kupując czytajmy metki. Wybierajmy przewiewne materiały, które przepuszczają powietrze.

Bądźmy ostrożni z ubieraniem się w czerń. To jest wymagający kolor, który nie wszystkim pasuje. Często osoby z lekką nadwagą próbują ukryć niedoskonałości figury pod tym kolorem i liczą, że czarny ich wyszczupli. Czarny kolor jest jednak zgubny i bardzo odrysowuje nas od tła. Oczywiście wyszczupla jednak jednocześnie podkreśla nasze mankamenty. Mała czarna nie musi być czarna, może być np. małą czerwoną.

Uważajmy z dodatkami. W ich przypadku pamiętajmy, że często mniej znaczy więcej i lepiej. Radą Coco Chanel – jeśli gdzieś wychodzimy i ubieramy na siebie biżuterię, ten dodatek, który ubraliśmy jako ostatni zdejmijmy i zostawmy w domu.


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto