Marek Jaszczyński
[email protected]
Pani Karina jechała w Szczecinie autobusem pospiesznej A bis. Kontrola wykazała, że nie ma ważnego biletu. Pani Karina otrzymała wezwanie do uiszczenia tzw. opłaty dodatkowej na sumę 182 zł.
– Ale ja miałam bilety – podkreśla Pani Karina i opowiada: – Planując tego dnia podróż w tę i z powrotem jedną linią tramwajową oraz jedną linią pospieszną zamierzałam kupić bilet dobowy. Jednakże z uwagi na dzień świąteczny oraz bardzo małą dostępność biletów o wysokich nominałach, po długich poszukiwaniach, zgodnie z sugestią sprzedawcy kupiłam 6 biletów każdy o wartości 2 złotych stanowiących równowartość wspomnianego biletu – mówi kobieta.
Pani Karina po wejściu do tramwaju linii 5 o godz. 10:49 skasowała natychmiast wszystkie bilety uiszczając tym samym pełną kwotę za przejazd. Tymczasem o godz. 16:28 w drodze powrotnej autobusem linii A kontroler stwierdził brak ważnego biletu.
– Nie jestem mieszkanką Szczecina oraz nie korzystam ze środków publicznego transportu w tym mieście, jednakże w świetle prawa dopełniłam swojego obowiązku. Z pełnym przekonaniem o tym fakcie rozpoczęłam podróż nie działając na szkodę przedsiębiorstwa – twierdzi Czytelniczka.
Zdaniem kobiety opisywane zdarzenie, w którym prawy obywatel z całą surowością zostaje ukarany za swoją bezwzględną uczciwość jest odbierane jako wysoce niesprawiedliwe. Wywołuje to u niego poczucie ogromnej krzywdy, a także działa niezwykle antyspołecznie.
Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego przypomina, że działanie naszej Czytelniczki jest niezgodne z obowiązującymi przepisami.
– Zgodnie z regulaminem nie można łączyć biletów z różnych grup, można połączyć dwa bilety piętnastominutowe po 2 złote, żeby mieć bilet na godzinę. Jednak z jednorazowego biletu nie można robić dobowego – tłumaczy Dariusz Wołoszczuk, rzecznik ZDiTM. – Jeżeli Czytelniczka miałaby dwa ulgowe dobowe bilety po 6 złotych to wszystko byłoby w porządku.
Okazuje się, że dochodzi do wypadków, gdy grupa pasażerów składa bilety jednorazowe na jeden bilet dobowy.
– Nie są to nagminne przypadki, ale zdarzały się. Stąd taki zapis w regulaminie – mówi Dariusz Wołoszczuk. – A ta Pani nie sprawdziła w regulaminie jak to jest zapisane. Nie zadzwoniła do naszej centrali ruchu, która pracuje przez całą dobę. Ale oczywiście tej pani przysługuje odwołanie.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?