- Mam zapłacić 2,5 tysiąca złotych kary za to, że wciąż, na własną odpowiedzialność, mieszkają tam ludzie - mówi Edward Wołowski, zarządca. - Drugi powód to jest to, że nie przebudowałem obiektu. Mówię kolejny raz: na tym jednym budynku mam 750 tysięcy złotych strat i nie mam pieniędzy na remont. Ludzi nie chcę wyrzucać. To nie jest kino czy teatr, że poproszę by opuścili salę i na tym koniec. Tam mieszkają rodziny z maleńkimi dziećmi. Gdzie oni pójdą - na ulicę?
Przeczytaj: Co stanie się z budynkiem socjalnym i lokatorami?
Wołowski zlecił kolejne ekspertyzy straży pożarnej i do nadzoru budowlanego. Jeszcze ich nie dostał. Ma żal do strażaków o rozmiar kary.
- Nie mam pretensji, że to zrobili - mówi. - Takie jest prawo i muszą się do niego stosować. Mam żal o to, że ją nałożyli. To bardzo dużo pieniędzy.
Zarządca przyznaje, że decyzję co dalej podejmie, gdy dostanie odpowiedź z urzędu miasta. Do magistratu zgłosił się z prośbą o pomoc.
**Przeczytaj też:
Chcą wyrzucić ponad 120 osób na bruk**
- Zbywają mnie niesamowicie, bardzo lakonicznie odpowiadają na pisma - mówi. - Chcę by pomogli tylko wyremontować budynek, tak mieszka przecież mnóstwo osób. Jeśli tego nie zrobią zrzeknę się tego hotelu i oddam właścicielowi terenu - Lasom Państwowym. Wtedy niech oni się martwią. Nie wiem kogo będą karać, chyba mistra Schetynę, który zarządził takie kontrole.
Napisaliśmy do urzędu miasta z prośbą o wyjaśnienie sytuacji i określenie, czy są w stanie pomóc zarządcy i ocalić ponad 50 rodzin.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?