Zobacz również: Szczecin is Happy! Zagraj w lokalnej wersji klipu Pharrella Williamsa [wideo, zdjęcia]
- Skąd się wziął pomysł na nakręcenie takiego klipu?
MK: Pomysł tak naprawdę nie wiemy skąd się wziął, ponieważ nie mamy pojęcia jakie miasto najwcześniej wpadło na to, by nakręcić własny klip. Nasza idea, by zrobić coś takiego narodziła się w Wigilię.
KW: Zadzwoniła do mnie Natalia Fabisiak, która zapytała czy zrobimy coś takiego w Szczecinie, bo jest to ciekawe i dobrze się ogląda. Ja po jej telefonie bez zastanowienia zadzwoniłem do Maćka, rzuciłem hasło i poszło. Utworzyliśmy wydarzenie na Facebook'u i później nastąpił efekt śnieżnej kuli, z dnia na dzień przybywało około 20 osób, które deklarowały swój udział w naszej akcji.
- No właśnie, osób zgłoszonych jest sporo, czy spodziewaliście się takiego wyniku?
MK: Myśleliśmy, że do naszego wydarzenia dołączy 30-40 osób, a mamy 300 zgłoszeń i ciągle zgłaszają się do nas nowe osoby, nowe organizacje. Są to różni ludzie z różnymi pomysłami. Jesteśmy bardzo z tego zadowoleni.
- A jak rozwiązaliście sprawy organizacyjne przy tak licznej grupie, jak odbywają się nagrania?
MK: Nagrywamy grupami, bo inaczej się po prostu nie da. Początkowo chcieliśmy nagrywać pojedyncze osoby, ale w związku z tak dużą liczbą zainteresowań stwierdziliśmy, że będziemy nagrywać grupy. Nagrywanie jest uzależnione od pogody, jak jest ładnie i słonecznie, to wtedy dajemy informacje o kręceniu i umawiamy się na konkretną godzinę w konkretne miejsce. W związku z tym, że zainteresowanie jest dosyć duże i codziennie zgłaszają się do nas chętni, to nie chcemy blokować tego i organizujemy otwarte spotkania.
KW: Nie mówimy uczestnikom, jak mają się zachowywać. Chcemy by było to naprawdę spontaniczne. Jesteśmy już po kilku zdjęciach i w praktyce to wygląda tak, że ludzie cały czas tańczą do utworu, a my nagrywamy to, gdy tylko pojawi się słońce.
- Jacy są ci ludzie, którzy przychodzą, jak się z nimi pracuje?
MK: Są to bardzo różni ludzie z rozmaitymi pomysłami. Ciekawe jest to, że nie są to osoby pojedyncze, ale także organizacje, stowarzyszenia. W niedzielę np. chór Akademii Morskiej wziął udział w naszej akcji. Chłopaki z XIII Batalionu też dołączyli do nas, odwiedziliśmy ich na treningu i mamy nagranie. Zainteresowanie jest naprawdę ogromne.
KW: Ludzie są bardzo entuzjastycznie do tego nastawieni. Jest to masa pozytywnej energii. Osoby, które się do nas zgłaszają, to przede wszystkim kreatywne osobowości z bagażem pomysłów. W naszym klipie będzie sporo niespodzianek, które są właśnie pomysłami naszych uczestników.
- Czy ta inicjatywa jest kosztowna?
MK: Absolutnie nie, wszystko odbywa się wyłącznie za sprawą dobrej woli i chęci. Dysponujemy takim sprzętem, który umożliwia nam nagrywanie filmów, więc nie musieliśmy kupować żadnych kamer. Projekt wymaga jedynie poświęcenia swojego czasu i chęci do nagrania tego.
- Kiedy możemy się spodziewać gotowego klipu?
MK: Montowanie odbywa się na bieżąco, bo nie chcielibyśmy po zakończeniu nagrań zostać tym zasypani i przytłoczeni. Dlatego po każdym nagraniu montuję już to, co do tej pory dało się zrobić, by na kilka dni po zakończeniu zdjęć móc już udostępnić klip.
KW: Nie chcemy też żeby ktoś myślał, że te trzy tygodnie jakie przeznaczyliśmy na nagrywanie klipu, były takim sztywnym terminem. Nie, nasz projekt jest uzależniony w dużej mierze od pogody, dlatego wykorzystujemy każdy pogodny dzień do nagrywania.
- Powiedzcie mi, po co w ogóle to robicie, jaka jest idea tego pomysłu?
MK: Jednym z moich postanowień noworocznych było to, żeby zorganizować takie wydarzenie, nadała się ku temu okazja i proszę, już w styczniu się udało. Nam chodzi głównie o to, by zebrać jak największą liczbę osób i pokazać, że w tym mieście też można coś zrobić.
KW: Chcemy wypromować Szczecin, zrzeszyć ze sobą osoby kreatywne, pozytywne. Wielu ludzi wyjeżdża ze Szczecina pod pretekstem tego, że w tym mieście się nic nie dzieje. Chcemy pokazać, że wcale tak nie jest. Szczecin się zmienia, rozwija się, jeżeli ruszymy ludzi, to miasto też się ruszy i będzie żyło, tak jakbyśmy tego chcieli. W naszej grupie nie ma już ludzi, którzy twierdzą, że w mieście nic się nie dzieje i jest nudno. Chcielibyśmy pokazać tym ludziom, którzy wyjechali ze Szczecina jakieś 5-6 lat temu, że miasto żyje i zmienia się na lepsze.
- Nie boicie się tego, że Wasz klip nie zostanie doceniony i będzie tylko przez chwilę "popularny", a później każdy wróci do szarej rzeczywistości i o nim zapomni?
KW: Nie chcemy uzależniać tego co robimy od reakcji innych. Nie o to nam chodzi. Sukcesem dla nas jest już to, że zdołaliśmy zebrać tak liczną grupę ludzi, którzy chcą razem z nami coś zdziałać. Jeśli klip nie będzie miał pozytywnego odbioru, to wtedy nauczymy się na własnych błędach i nie będziemy mieli o to do nikogo żalu. Ważne jest również to, że po tym klipie chcielibyśmy stworzyć coś bardziej autorskiego, by inne miasta czerpały od nas inspirację.
MK: Mamy świadomość tego, że każde wydarzenie ma swoje 5 minut i potem powoli się o nim zapomina, natomiast pozytywny szum jaki powstał wokół kręcenia klipu ułatwi organizowanie kolejnych ciekawych inicjatyw.
- Gdzie będzie można obejrzeć klip?
MK: Wszędzie. Klip zostanie umieszczony w sieci. Chcemy by dotarł do jak największej liczby odbiorców. Będziemy go nieustannie promować i udostępniać.
- Do Pharrella Williamsa też trafi?
KW: Oczywiście. Wyślemy mu go sami. Jesteśmy bardzo ciekawi jego reakcji. Mamy nadzieję, że będzie on pozytywnie zaskoczony i spodoba mu się.
MK: Wiemy, że krakowski klip został właśnie przez niego zauważony, bardzo byśmy się cieszyli, gdyby nasz szczeciński również spotkał się z takim uznaniem.
- A nie macie takiego wewnętrznego nastawienia, że musicie zrobić coś lepszego, niż powstało do tej pory?
MK: Dla nas to, co zrobimy będzie najlepsze. A jak to odbiorą inni, to dla nas nie jest tak ważne. Wiadomo, że są różne gusta i guściki i nie każdemu może się to spodobać.
- Poprzestaniecie na klipie "Szczecin jest happy"?
MK: Absolutnie nie. Zebraliśmy już tyle osób, że nasze sumienie i chęci nie pozwalają nam im odpuścić. Na dzień dzisiejszy 95% naszych działań skupia się wokół klipu, ale w tych pozostałych 5% jest sporo ciekawych pomysłów.
KW: Po nakręceniu klipu będziemy tworzyć kolejne wydarzenia i mamy nadzieję, że w ich przypadku będzie taki sam efekt śnieżnej kuli i osoby, które się do nas dołączyły już nas nie opuszczą. Zrzućmy ze Szczecina płaszcz nudy i szarości i udowodnijmy sobie i innym, że nasze miasto jest ciekawe i pełne wrażeń.
"Happy"
Inspirując się oryginałem utworu amerykańskiego wokalisty Pharrella Williamsa polska grupa Lee Bross nagrała wideo non-profit, gdzie krakowianie tańczą do "Happy" w zimowej scenerii celem promocji radości z życia. W ślad Krakowa poszły inne miasta, m.in. Łódź, Poznań czy Wrocław.
Activate Szczecin
Grupa zawiązała się w lipcu 2012 roku. Pomysł jej powstania narodził się podczas Tandemów Językowych, które pozytywnie zaskoczyły Krzysztofa Winiarskiego swoją otwartością. Wtedy powstał pomysł, by stworzyć grupę, w której ludzie będą działać na korzyść naszego miasta i będą to robić z pasją i zamiłowaniem. Każdego dnia można do nich dołączać i działać razem z nimi. Co wtorek w Piwnicy Kany podczas Tandemów Językowych są spotkania. Każdy chętny może przyjść i poznać jak funkcjonuje Activate Szczecin. Członkowie grupy to osoby młode, w wieku 19-30 lat, ale też działają tam ludzie po czterdziestym roku życia, którzy mają mnóstwo pomysłów.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?