Przez trzy dni w kilku miejscach Szczecina widzowie mogli zobaczyć między innymi egzotycznych tancerzy z Teatru Tri Pusaka Sakti z Balii i tradycyjny indyjski Teatr Kathakali, wzięli też udział w koncertach mnichów z Tybetu, usłyszeli pieśni w języku starocerkiewnym i obejrzeli przy Teatrze Kana wielki mural poświęcony założycielowi Kany Zygmuntowi Duczyńskiemu. Mural powstawał przez trzy dni, stworzył go Andrzej Boj Wojtowicz.
– Zygmunt był moim przyjacielem – mówi malarz. – Przez wiele lat łączyła nas przyjaźń nie tylko artystyczna, ale i taka zwykła, ludzka. Każdemu bym życzył tego, żeby miał takiego przyjaciela w życiu. Na muralu pojawią się postacie, które tworzyliśmy wspólnie do spektakli Zygmunta.
Tegoroczny festiwal mniej był obecny na ulicach miasta a bardziej w ośrodkach teatralnych i jak zwykle na dwóch dziedzińcach zamkowych. Organizatorzy postawili na spektakle, w których historie wyrażane były głównie poprzez ruch, taniec i śpiew.
Teatr Kathakali z Indii zachwycił przede wszystkim strojem i bogatą kolorystyką. Postacie w ich spektaklu określane są przez kostiumy, maski i makijaż twarzy a ekspresja obejmuje zarówno bardzo dynamiczne sceny walki, jak i niezwykle precyzyjne ruchy mięśni twarzy, oczu i rąk, których ułożenie buduje charakterystykę postaci.
Bardzo podobał się DO Theatre z Rosji. Ich „Hangman” to rodzaj przewrotnej gry, którą prowadzą z nami i ze sobą powołane do scenicznego życia symboliczne postacie potępieńców: Niewidomy, Głuchy i Niemy. Interesująca scenografia i znakomite układy choreograficzne wykonane z ogromną precyzją sprawiły, że po spektaklu długo nie milkły brawa.
Ciekawym doświadczeniem były koncerty w Starej Cerkwi przy ul. Wawrzyniaka. Tam wystąpili tybetańscy mnisi, zespół Majsterna Pisni z Ukrainy z pieśniami sakralnymi oraz Japończycy Kazuya Nagaya i Hiroko Komiya.
– W tym roku było wiele interesujących spektakli, ale szkoda, że festiwal stracił charakter typowego festiwalu artystów ulicy – mówi Marta Lesiewicz, mieszkanka. – Wydaje mi się, że tamta forma była bardziej interesująca dla mieszkańców i bardziej widowiskowa, ale i tak cieszę się, że można tu oglądać takie spektakle.
Zobacz też: Spoiwa Kultury 2011: Argentyńskie tango na Zamku [film] Spoiwa Kultury 2011: Taniec w psychodelicznych rytmach [film] |
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?