Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 2:3. Dużo emocji, ale wygrana Portowców!

Jakub Lisowski
Pierwsza połowa – cztery bramki, trzy rzuty karne. Druga połowa była już dużo spokojniejsza, ale… ze zwycięskim golem Kamila Drygasa.

Oba zespoły przystępowały do spotkania znając wynik meczu w Gdańsku. Tam trzeci w tabeli Piast Gliwice ograł lidera i dał jasny sygnał: jeśli ktoś chce go doścignąć to tylko wielką formą. Przed startem grupy mistrzowskiej w tzw. grupie pościgowej było Zagłębie, a Pogoń tylko zwycięstwem w Lubinie mogła się do niej załapać. Skoro więc Piast wygrał to „Miedziowi” i Portowcy mogli trochę zluzować i pokazać kawałek dobrej gry.

I ta była. Mecz był otwarty, obfitujący w sytuacje bramkowe. Zagłębie pierwsze wyszło na prowadzenie, ale po paru minutach Zvonimir Kozulj wykorzystał błąd przeciwnika i strzałem z dystansu wyrównał.
Fani Pogoni nie skończyli radosnych śpiewów, a przed gośćmi otworzyła się jeszcze lepsza sytuacja. Karnego (po faulu na Sebastianie Kowalczyku) zmarnował jednak Kamil Drygas. Kapitan po raz drugi pomylił się tej wiosny z „11”.

ZOBACZ TEŻ:

W Płocku nie było konsekwencji, a w Lubinie zamściło się to na Pogoni szybko. Sędzia Artur Aluszyk (ze Szczecina) po kolejnych 3 minutach podyktował karnego dla gospodarzy. Zagłębie ma Filipa Starzyńskiego, który potrafi wzorowo wykorzystać takie okazje. I w sobotę pokonał Jakuba Bursztyna (zastąpił w składzie Łukasza Załuskę, dzięki czemu Pogoń wystawiła do podstawowego składu trzech młodzieżowców – Bursztyna, Kowalczyka i Sebastiana Walukiewicza, który wyleczył uraz i znów zagrał w defensywie).

Siłą rzeczy Pogoń zaatakowała i znów szybko wyrównała. W niegroźnej sytuacji Kowalczyk został uderzony w twarz łokciem przez obrońcę Zagłębia przy próbie walki o górną piłkę. Sędzia dopiero po protestach Portowców zdecydował się poprosić o analizę System VAR, a później sam oglądał akcję. Po dłuższym namyśle – wskazał na karnego, którego pewnie pewnie wykorzystał Adam Buksa.

Ostatni kwadrans I połowy to dominacja Pogoni, jej śmielsze próby, kilka ciekawych akcji, ale bez efektu. Gospodarze jakby zgaszeni, z zamiarem dowiezienia do przerwy remisu.

Po zmianie stron Pogoń dalej próbowała grać swoje – utrzymywać się przy piłce, tworzyć sytuacje, dużo biegać. Ale to Zagłębie stopniowo przejmowało inicjatywę, grało mądrzej i wyprowadzało szybkie kontry. Mecz układał się jednak na remis, gdy kwadrans przed końcem nastąpiła rehabilitacja Drygasa. Kapitan Portowców oddał strzał z 20 m i zdobył swojego najładniejszego gola w sezonie.

Teraz to gospodarze zaczęli podkręcać tempo, a Pogoń coraz niżej się broniła. Sporo pracy miał Jakub Bursztyn i trzeba przyznać, że też zrehabilitował się za pierwszego gola wpuszczonego w końcówce. Kilkoma interwencjami zamykał szanse rywali. Pogoń wygrała i… może podłączyć się do walki o 4. miejsce w tabeli. Przy dobrych wiatrach może dać to awans do kwalifikacji Ligi Europy.

W środę Pogoń podejmie Lechię Gdańsk (godz. 18), a trzy dni później Lecha Poznań.

Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 2:3 (2:2)
Bramki: Bohar (6.), Starzyński (20. karny) – Kozulj (11.), Buksa (31. karny), Drygas (77.).
Zagłębie: Forenc – Kopacz Ż, Oko, Dąbrowski, Balić - Pawłowski, Slisz, Jagiełło, Bohar (73. Czerwiński), Starzyński – Tuszyński.
Pogoń: Bursztyn -Bartkowski, Malec, Walukiewicz, Matynia (88. Guarrotxena) – Stec Ż, Podstawski, Kozulj, Drygas, Kowalczyk (68. Hostikka) – Buksa (81. Benyamina).
Sędziował Artur Aluszyk (Szczecin)
Widzów: 4311

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto